Izraelskie naloty na Strefę Gazy. Nie żyje ważny dowódca Hamasu

Świat
Izraelskie naloty na Strefę Gazy. Nie żyje ważny dowódca Hamasu
EPA/MOHAMMED SABER

Z informacji płynących z Palestyny wynika, że w izraelskich nalotach zginęli kolejni ważni dowódcy Hamasu. Wśród nich ma być Jehad Mheisen, członek organizacji, który kierował siłami bezpieczeństwa.

O śmierci Mheisena poinformowała palestyńska agencja WAFA, ale nie została ona potwierdzona przez Siły Obronne Izraela.

 

Jehad Mheisen miał zginąć wraz z rodziną w izraelskim nalocie na Sheikh Radwan, dzielnicę miasta Gaza. Jak podaje Jerusalem Post, Mheisen należał do najważniejszych dowódców związanych z Hamasem.

 

 

W ostatnich nalotach przeprowadzonych przez Siły Obronne Izraela prawdopodobnie zginęła także Jamila Abdallah Taha al-Shanti. Kobieta była członkinią Palestyńskiej Rady Legislacyjnej (palestyńskiego parlamentu) i pierwszą kobietą w biurze politycznym Hamasu. Shanti była założycielką ruchu kobiecego Hamasu i żoną Abdela Aziza al-Rantisiego, założyciela i przywódcy Hamasu, którego izraelskie siły powietrzne zabiły w kwietniu 2004 roku.

 

ZOBACZ: Palestyna: W Strefie Gazy zginęło ponad 3 tys. osób. Tragiczny bilans rośnie

 

Od początku wojny w Izraelu służby tego państwa przeprowadzają liczne naloty na Strefe Gazy. Duża część z nich wycelowana jest w kierownictwo Hamasu oraz jego zbrojnego ramienia brygad Izz el-Deen Al-Qassam al-Qassam.

"Członkowie Hamasu mogą się poddać lub umrzeć"

Minister obrony Izraela Yoav Gallant powiedział we wtorek, że członkowie Hamasu mają dwie opcje w trwającej wojnie: poddać się lub umrzeć. Przyznał również, że celem Izraela jest całkowite zniszczenie organizacji.

 

- Nasze samoloty dotrą wszędzie... każdy pocisk ma adres. Dotrzemy do każdego członka Hamasu - powiedział Gallant cytowany przez Times of Israel.

 

- Członkowie Hamasu mają dwie opcje: Albo zginą na swoich pozycjach, albo poddadzą się bezwarunkowo. Nie ma trzeciej opcji. Zniszczymy organizację Hamas i zlikwidujemy wszystkie jej możliwości - dodał.

 

W poniedziałek Siły Obronne Izraela przekazały, że zabiły Osama Al-Mazini, starszego członka biura politycznego Hamasu. Według strony izraelskiej był też odpowiedzialny za akty terroru przeciwko temu państwu.

 

We wtorek Hamas przyznał, że stracił dowódcę Aymana Nofala. Według informacji przekazanych przez Hamas, Ayman Nofal był członkiem najwyższej rady wojskowej brygad Izz el-Deen Al-Qassam i odpowiadał za środkową część Strefy Gazy. Dodatkowo Nofal miał być bliskim współpracownikiem wojskowego dowódcy Hamasu Muhammada Deifa.

 

Z kolei w zeszły weekend Siły Obronne Izraela informowały o śmierci Merada Abu Merada, szefa Systemu Powietrznego Hamasu w mieście Gaza oraz Alego Qadi dowódcy jednostek specjalnych Hamasu.

 

Do eskalacji konfliktu w Izraelu doszło po tym, jak 7 października siły Hamasu przypuściły z zaskoczenia atak na stronę izraelską. W wyniku uderzenia zginęła największa liczba Izraelczyków od 1973 roku.

 

We wtorek palestyńskie instytucje medyczne poinformowały, że od 7 października śmierć poniosło już prawdopodobnie około 1,4 tys. mieszkańców Izraela i około 3,8 tys. Palestyńczyków ze Strefy Gazy.

Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie