Korea Północna zadecydowała o wydaleniu amerykańskiego żołnierza. Nieoficjalnie: Jest już w USA

Świat
Korea Północna zadecydowała o wydaleniu amerykańskiego żołnierza. Nieoficjalnie: Jest już w USA
Wikipedia Commons/Twitter/@_StephanieMyers
Travis King według nieoficjalnych informacji trafił już do aresztu w USA

Amerykański szeregowiec Travis King, który w lipcu nielegalnie przekroczył granicę Korei Północnej, został wydalony przez tamtejsze władze. Koreański reżim twierdził, że żołnierz miał uciec z armii z powodu prześladowań i rasizmu. Według nieoficjalnych doniesień amerykańskich urzędników, dezerter trafił już do aresztu na terenie Stanów Zjednoczonych. Biały Dom dziękuje Chinom i Szwecji za pomoc.

Północnokoreańska agencja prasowa KCNA w środę poinformowała, że władze Korei zdecydowały się wydalić zatrzymanego w lipcu amerykańskiego żołnierza poza granice kraju.

Korea wydaliła Travisa Kinga. Trafił do amerykańskiego aresztu

Chociaż w komunikacie nie doprecyzowano kiedy i w jaki sposób szeregowiec Travis King zostanie deportowany, według anonimowych źródeł AFP Amerykanin został już przetransportowany na teren Stanów Zjednoczonych. 

 

- Mogę natychmiast potwierdzić, że szeregowy Travis King przebywa w areszcie w USA - powiedział cytowany przez agencję starszy urzędnik administracji, który woli pozostać anonimowy.

 

Później tego dnia deportację szeregowca oficjalnie potwierdził Waszyngton - Urzędnicy amerykańscy zapewnili powrót szeregowego Travisa Kinga z Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej (KRLD) - oświadczył doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan. 

 

ZOBACZ: Wielka defilada w Korei Południowej. Jasna deklaracja wobec Pjongjangu

 

Biały Dom podziękował chińskiego rządowi za zezwolenie na transport żołnierza przez terytorium Chińskiej Republiki Ludowej, gdzie King został przekazany amerykańskiej armii i aresztowany. Według informacji amerykańskich władz, dezerter był w "dobrym zdrowiu i dobrym humorze" i nie mógł się doczekać powrotu do domu

 

Sullivan podziękował także Szwecji, która pełni funkcję łącznika dyplomatycznego Waszyngtonu w Pjongjangu. 

Żołnierz wdawał się w bójki. Miał wrócić do USA

23-letni szeregowiec Travis King został zatrzymany przez północnokoreańskie wojsko 18 lipca, kiedy nieoczekiwanie przekroczył południową granicę kraju. W czasie swojej służby w sąsiedniej Korei Południowej miał sprawiać problemy i wdawać się w bójki - trafił na 50 dni do aresztu.

 

Szeregowcu postawiono zarzut napaści i groziła mu dodatkowa kara do odbycia już na terenie USA. W lipcu King miał odlecieć do macierzystej jednostki w Teksasie, a personel wojskowy miał eskortować go na lotnisko Inczhon pod Seulem. Według amerykańskich urzędników, eskorta odłączyła się od żołnierza przed bramkami, a on sam nie pojawił się na pokładzie samolotu.

 

Według lokalnych mediów, żołnierz miał powiedzieć pracownikowi linii lotniczej, że zaginął jego paszport. Dzięki temu mógł opuścić strefę odlotów.

Chciał uniknąć kary. Dołączył do wycieczki i przekroczył granicę. 

Później tego dnia żołnierz w cywilnym ubraniu dołączył do wycieczki w strefie demarkacyjnej na Półwyspie Koreańskim. Tam ku zdziwieniu pozostałych uczestników wycieczki nagle przekroczył granicę z Koreą Północną. Świadkowie mówili, że słyszeli głośny śmiech uciekającego mężczyzny.

 

Władze USA cały czas informowały, że pracują nad wypuszczeniem zatrzymanego przez północnokoreańskie wojsko żołnierza i sprowadzeniem go do kraju. 

 

ZOBACZ: Korea Północna przeprowadziła symulowany atak nuklearny

 

Do sytuacji zatrzymanego żołnierza Korea Północna publicznie odniosła się dopiero 16 sierpnia. Agencja informacyjna KCNA poinformowała, że King przyznał się do nielegalnego przekroczenia granicy i wyjaśnił, że szukał na terenie ich kraju schronienia.

 

"Wyraził również chęć szukania schronienia w KRLD lub kraju trzecim, mówiąc, że jest rozczarowany nierównościami panującymi w amerykańskim społeczeństwie" - twierdził w cytowanym przez BBC oświadczeniu reżim w Pjongjangu.

Aleksandra Kozyra / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie