K. Godek i G. Braun w ministerstwie zdrowia. Wyprowadziła ich policja

Polska
K. Godek i G. Braun w ministerstwie zdrowia. Wyprowadziła ich policja
Facebook/Fundacja Życie i Rodzina - Polska
Kaja Godek i Grzegorz Braun

Grzegorz Braun i Kaja Godek wtargnęli na odbywające się w Ministerstwie Zdrowia spotkanie ekspertów opracowujących wytyczne ws. aborcji. Na miejscu interweniowała policja, która wyprowadziła działaczkę antyaborcyjną i posła Konfederacji z budynku.

We wtorek w Ministerstwie Zdrowia miały odbyć się obrady zespołu ekspertów, którzy mieli przygotować szczegółowe wytyczne postępowania w przypadku zagrożenia zdrowia lub życia kobiety w ciąży.

 

Powstanie takiego zespołu zapowiadał ówczesny minister zdrowia Adam Niedzielski. Była to reakcja na śmierć ciężarnej 33-letniej kobiety w Nowym Targu.

Kaja Godek i Grzegorz Braun w ministerstwie

Obrady zespołu postanowili zakłócić Kaja Godek oraz Grzegorz Braun, którzy wtargnęli do budynku ministerstwa. Polityk Konfederacji tłumaczył, że jest to interwencja poselska. Zwrócił również uwagę, że "prace spec-zespołu ds. rozszerzania praktyk aborcyjnych są prowadzone de facto w konspiracji".

 

"Nikt nie jest bezpieczny, jeśli nie są bezpieczni najmniejsi i najbardziej bezbronni Polacy" - stwierdził. 

 

 

Pracownicy resortu poinformowali, że nie wpłynęło do nich żadne pismo w tej sprawie i poprosili o opuszczenie budynku. Tymczasem według Godek nie jest to prawda. 

 

"Pierwsze zgłoszenie Fundacji Życie i Rodzina i lekarzy prolife na obrady zespołu ds. mordowania dzieci poszły do MZ w czerwcu! Odmowę podpisał Waldemar Kraska. (...) Temat był mu znany od samego początku, gdy powstał niechlubny zespół" - poinformowała.

 

Interwencja policji

Po tym gdy działaczka i poseł odmówili opuszczenia siedziby resortu zdrowia na miejsce została wezwana policja, która wyprowadziła ich z budynku.

 

- Czego bronicie? Bronicie zabijania dzieci. Bronicie zabijania niewinnych ludzi - krzyczała do interweniujących funkcjonariuszy Kaja Godek. 

 

 

Działaczka poinformowała, że ostatecznie posiedzenie zespołu zostało odwołane. "Zespół ds. mordowania dzieci został odwołany, ale zbierze się lada chwila i wyda swoje mordercze wytyczne. Krew popłynie strumieniami, a maleńkie ciałka zabitych dzieci będą masowo lądować w koszach na szpitalne odpady" - napisała w mediach społecznościowych.

 

dk/ac / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie