Jana Shostak skreślona z list Koalicji Obywatelskiej
Reporter Polsat News Wojciech Dąbrowski poinformował, że pochodząca z Białorusi aktywistka Jana Shostak nie będzie kandydować z listy KO do Sejmu. Powodem są jej poglądy dotyczące aborcji.
"Jana Shostak wypada z list KO do Sejmu" - przekazał Wojciech Dąbrowski w mediach społecznościowych.
Jak dodał informację potwierdził Borys Budka. - Zarząd Krajowy podjął taką decyzję jednogłośnie. Była to decyzja Zarządu, która nie wymaga uzasadnienia - przekazał poseł KO.
Kidawa-Błońska odcina się od słów Shostak
Decyzja o wykreśleniu Shostak z list KO to pokłosie wywiadu, którego polsko-białoruska aktywistka udzieliła Onetowi. Podczas rozmowy wyznała, że dokonała aborcji.
- Sama wiem, jak to nie jest łatwo być kobietą w Polsce. Moim osobistym doświadczeniem jest to, że również musiałam popełnić aborcję. Musiałam, bo to był mój wybór - powiedziała. Zaznaczyła, że zabieg nie odbył się w Polsce.
W czasie wywiadu Shostak stwierdziła również, że każda kobieta powinna mieć możliwość dokonania aborcji przez cały okres trwania ciąży.
ZOBACZ: Łodź. Dariusz Joński: Marcin Gołaszewski usunięty z listy KO do Sejmu
Sprawę skomentowała w czwartek w Radiu Plus wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, która przekazała, że "PO i Koalicja Obywatelska nie popiera takiego rozwiązania".
- Mamy pakiet dla kobiet, przeprowadzimy to. Jednak polityka to nie są happeningi, to jest bardzo poważna sprawa i słowa, które się mówi mają bardzo duże znaczenie - podkreśliła.
Jana Shostak miała startować z 13. miejsca listy KO w okręgu nr 24 (woj. podlaskie).
Kim jest Jana Shostak?
Shostak urodziła się 1993 roku w Grodnie na Białorusi. W 2010 roku przyjechała do Polski. W 2013 ukończyła studia licencjackie na Wydziale Intermediów Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie. W 2017 roku obroniła pracę magisterską na Wydziale Sztuki Mediów na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie.
W 2020 została laureatką stypendium Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego dla wybitnych młodych naukowców.
Aktywistka zagościła w szerokiej świadomości w maju 2021 roku, kiedy to podczas konferencji prasowej z Robertem Biedroniem dotyczącej sytuacji na Białorusi przykuła uwagę swym krzykiem oraz dekoltem.
Brała udział w różnych happeningach dotyczących uchodźców oraz pedofilii w Kościele. W 2022 roku tygodnik "Polityka" uznał jej słynny "Krzyk dla Białorusi" za jedno z dziesięciu najważniejszych dzieł sztuki ostatniego trzydziestolecia.