Incydent na pikniku w Sarnowej Górze. Prokuratura wszczyna śledztwo

Polska
Incydent na pikniku w Sarnowej Górze. Prokuratura wszczyna śledztwo
ciechanowinaczej.pl

Podczas niedzielnego pikniku wojskowego w Sarnowej Górze policyjny Black Hawk zahaczył o linię energetyczną. Sprawą zainteresowała się prokuratura, która postanowiła wszcząć śledztwo ws. tego incydentu. Teraz pojawiły się informacje o pilocie maszyny.

W niedzielę podczas pikniku wojskowego w Sarnowej Górze (woj. mazowieckie) policyjny śmigłowiec Black Hawk podczas wykonywania manewru zahaczył o linię energetyczną.

 

Zerwane przewody spadły na ziemię w pobliżu uczestników pikniku. Później okazało się, że linia nie była pod napięciem.

 

Sprawą zainteresowała się prokuratura, która postanowiła wszcząć śledztwo ws. tego incydentu.

 

- Śledztwo będzie prowadzone pod kątem sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lotniczym - powiedział "Wydarzeniom" Polsat News Piotr Tyszka Zastępca Prokuratora Rejonowego w Ciechanowie.

Incydent na pikniku wojskowym. Nowe informacje

Jak ustaliło Polsat News, policyjny śmigłowiec został ściągnięty na prośbę wójta gminy Sońsk. 

 

- Takie incydenty się zdarzają, one są nieplanowane, niezamierzone, nikomu tutaj nie zależy na sprowadzeniu jakiegokolwiek niebezpieczeństwa dla zgromadzonych osób na tego typu imprezach, ale nie jesteśmy przewidzieć wszystkiego - powiedział w z reporterką Polsat News Jarosław Muchowski. 

 

Wójt gminy Sońsk dodał, że "nie jest z tego zdarzenia zadowolony" i "nikt w przyszłości nie chciałby, aby takie incydenty miały miejsce".

 

Z kolei RMF FM ujawniło nowe informacje o jednym z pilotów policyjnego Black Hawka. Jak twierdzi portal rozgłośni, 14 lat temu mężczyzna spowodował śmiertelny wypadek z udziałem śmigłowca pod Bydgoszczą

"PiS równa się zagrożenie dla Polaków"

Wcześniej do sprawy odnieśli się w poniedziałek podczas konferencji prasowej w Sejmie politycy Koalicji Obywatelskiej.

 

Marcin Kierwiński przypomniał hasło wyborcze Prawa i Sprawiedliwości, które brzmi "Bezpieczna przyszłość Polaków". Według niego partia nie może zadbać o bezpieczeństwo Polaków, skoro nie umie zadbać nawet o bezpieczeństwie na jednym ze współorganizowanych pikników. 


Polityk stwierdził, że śmigłowiec "niemal doprowadził do katastrofy, w której mogły zginąć osoby postronne w tym dzieci". 

 

ZOBACZ: Sarnowa Góra: Podczas pikniku wojskowego Black Hawk zahaczył o linię energetyczną


- Nie mam wątpliwości, że tym razem śmigłowiec policyjny wykorzystywany jest w kampanii wyborczej PiS-u - przekazał i dodał, że "zaskakujący jest w tym brak reakcji ministra Wąsika", który był wtedy obecny na pikniku. 


- PiS równa się zagrożenie dla Polaków, PiS równa się realna groźba utraty życia dla zwykłych obywateli - kontynuował swoją wypowiedź.

 

WIDEO: Przedstawiciele KO o zdarzeniu w Sarnowej Górze

 

KO wniesie doniesienie do prokuratury. "Na Mazowszu nie ma tak wysokich linii energetycznych"

Polityk zapowiedział również złożenie zawiadomienia do prokuratury w tej sprawie. Chodzi o to, czy pokaz został wcześniej zgłoszony do Prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego, jak wymagają tego przepisy. 


- Śmigłowce, samoloty nie mogą przelatywać podczas pokazów niżej niż 150 metrów nad terenem lub 300 metrów nad zgromadzeniem ludzi. Na Mazowszu nie ma tak wysokich linii energetycznych, żeby były na 150 czy 300 metrach. Są to nisko zawieszone linie. Widać ewidentnie, że piloci tego śmigłowca złamali elementarne zasady bezpieczeństwa - powiedział z kolei Maciej Lasek. 

 

ZOBACZ: Marcin Kierwiński: Konfederacja jest "arcyPiS-em"


Do sprawy odniósł się także Krzysztof Brejza, zamieszczając nagranie z incydentu na swoim Facebooku. "Pilna interwencja do M. Morawieckiego w związku z zerwaniem linii energetycznej przez policyjny śmigłowiec i narażeniem życia wielu ludzi w tym dzieci podczas wczorajszego pikniku w Sarnowskiej Górze. Lans wyborczy polityków PiS za wszelką cenę - z narażaniem życia Polaków" - napisał.  

 

 

M. Kierwiński: Boicie się bardzo Pana Kołodziejczaka

Podczas konferencji Kierwiński odniósł się także do niedawnego filmu zamieszczonego na profilu Mateusza Morawieckiego. Nagranie przedstawia dawną wypowiedź Michała Kołodziejczak - "Co jeszcze robi ambasada amerykańska? Kłóci nas z Rosją. Dzisiaj każdy, każdy z nas, powinien odważyć się na ten gest i pokazać f**** Amerykanom".


- Nikt tak bardzo nie pogarsza naszych relacji sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi, jak rząd PiS-u - zadeklarował poseł. 


- Pojedyncze, wycięte z kontekstu zdania Pana Kołodziejczaka są niczym przy tym co wyprawia rząd PiS-u. Ja rozumiem, że od wczoraj wszystkie agendy związane z PiS-em, w tym Radio Węzeł pisowski z Woronicza ruszyli na Pana Kołodziejczaka. Boicie się bardzo Pana Kołodziejczaka - dodał. 

kar/dk/pbi / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie