Hrud. Kulig w upalną letnią noc? Finał jazdy na sankach w szpitalu
Mieszkańcy miejscowości Hrud (woj. lubelskie) najwyraźniej zatęsknili za zimą. Podczas alkoholowej imprezy wpadli na pomysł, że na kulig wcale nie muszą czekać do grudnia. Podczepili sanki do samochodu osobowego i ruszyli. Nieodpowiedzialna "zabawa" zakończyła się w szpitalu, a kierowca stanie przed sądem.
Sama policja podkreśla, że to zdarzenie niecodzienne. Doszło do niego w poniedziałek po północy w miejscowości Hrud (woj. lubelskie). W letnią gorącą noc rozdzwonił się telefon dyżurnego policji. Głos w słuchawce oznajmił, że kierowca samochodu osobowego ciągnie swojego trzydziestoletniego kolegę na sankach.
Mężczyzna uderzył w płot.
Kulig w środku lipca. Mężczyźni chcieli się "rozerwać"
Na miejscu mundurowi potwierdzili zgłoszenie. - Ze wstępnych ustaleń wynikało, że w 27-latek razem ze swoim 31-letnim znajomym spożywali alkohol - komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla.
ZOBACZ: Weekend na drogach. Policja: Zginęło 26 osób
Jak relacjonuje policja, dorośli w pewnym momencie wpadli na pomysł, żeby się "rozerwać". - Postanowili więc podczepić sanki do osobówki i zrobić sobie przejażdżkę. Niestety na łuku drogi sanki prawdopodobnie zaczepiły o pobocze, a siedzący na nich 31-latek uderzył w ogrodzenie posesji - relacjonowała Salczyńska-Pyrchla.
Kulig po alkoholu. 27-latkowi grozi więzienie
Mężczyzna z obrażeniami ciała trafił do szpitala. Tam została od niego pobrana krew do badań na zawartość alkoholu. Z kolei kierujący Passatem 27-latek miał w organizmie 1,5 promila alkoholu. Potwierdziło to przeprowadzone przez mundurowych badanie.
ZOBACZ: Dachowanie i kolizja na A4. Policja: Autostrada w kierunku Krakowa całkowicie zablokowana
Teraz za swoje nieodpowiedzialne zachowanie 27-latek odpowie przed sądem. Grozi mu kara do 4,5 roku pozbawienia wolności, kara finansowa w wysokości od 10 tysięcy do 60 tysięcy złotych oraz zakaz prowadzenia pojazdów od 3 do 15 lat.
Czytaj więcej