Kłopoty lotniska we Włoszech. Ruch samolotów i pojazdów paraliżują koty

Świat
Kłopoty lotniska we Włoszech. Ruch samolotów i pojazdów paraliżują koty
Wikimedia Commons/Michele Sirchi/Flickr/Umberto Salvagnin
Teren rzymskiego lotniska Fiumicino opanowały koty, które wychodzą z kryjówek pod osłoną nocy

Dziesiątki kotów utrudniają ruch na rzymskim lotnisku Fiumicino. Zwierzęta postanowiły zamieszkać przy pasach startowych i miejscach postojowych. W nocy wychodzą ze swoich kryjówek w poszukiwaniu jedzenia, co paraliżuje ruch samolotów oraz pojazdów lotniskowych - donosi włoski dziennik "La Republicca".

Poważnym problemem na lotnisku Rzym-Fiumicino im. Leonarda da Vinci stały się w ostatnim czasie koty. Zwierzęta koczują w szczelinach wentylacyjnych i zagłębieniach terenu na terenie portu lotniczego, także tam, gdzie stoją samoloty.

 

W nocy dzikie koty wychodzą ze swoich kryjówek w poszukiwaniu pożywienia. Powoduje to problemy z bezpieczeństwem ruchu lotniczego, utrudniając ruch samolotów i pojazdów obsługi lotniska - opisuje "La Republicca".

Rzym: Ruch samolotów na lotnisku utrudniają koty

Władze portu lotniczego postanowiły przedsięwziąć w sprawie odpowiednie kroki. Dyrekcja lotniska rozmawiała już o sprawie ze stowarzyszeniami obrońców praw zwierząt. Jak na razie nie wiadomo jednak, w jaki sposób koty miałby zostać usunięte.

 

 

Koty są nieodłączną wizytówką Wiecznego Miasta. Według statystyk prowadzonych przez władze w stolicy Włoch żyje w sumie ok. 300 tys. tych zwierząt. 120 tys. z nich żyje dziko na ulicach Rzymu.

Koty zamieszkały na lotnisku. Wcześniej jeże przejęły Koloseum

W 2020 roku do innej nietypowej sytuacji z udziałem dzikich zwierząt doszło na terenie ikonicznej atrakcji Rzymu - Koloseum. Jeże, ropuchy i ptaki drapieżne oraz inne gatunki fauny opanowały obiekt zamknięty dla turystów z powodu pandemii.

 

ZOBACZ: Jabłonka: Znalazł go rannego na poboczu drogi. Miał szczęście, że obok przejeżdżał radiowóz

 

Małe zwierzęta wychodziły przez nikogo niepłoszone ze swoich nor i spokojnie poruszały się po całym terenie zabytku, a sprzyjała im panująca wokół cisza. Ostatecznie jednak, wraz z powrotem turystów, musiały opuścić teren Koloseum.

jkm/ac / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie