Spotkania w BBN i KPRM. Tematem bunt w Rosji

Polska
Spotkania w BBN i KPRM. Tematem bunt w Rosji
PAP/Paweł Supernak
Premier i prezydent po spotkaniu w BBN

- Nie ma żadnego wyższego zagrożenia dla Polski - powiedział po naradzie w BBN prezydent Andrzej Duda. Dodał, że w "związku z sytuacją w Rosji nie podejmujemy żadnych wyjątkowych działań". Głos podczas konferencji zabrał też premier Mateusz Morawiecki, który przestrzegł przed możliwymi prowokacjami na granicy polsko-białoruskiej.

Naradę w BBN zwołano na godzinę 20. Spotkanie trwało dwie godziny. Poza Dudą i Morawieckim wzięli w nim udział szefowie resortów i służb specjalnych.

 

Prezydent zapewnił, że sytuacja w Rosji jest jej wewnętrznym problemem i nie stwarza, ani nie stwarzała zagrożenia dla Polski. - Wszystko wskazuje na to, że następuje deeskalacja w Rosji - stwierdził. 

 

Duda dodał, że sytuacja w Rosji cały czas będzie monitorowana. - Niemniej nie zarządzamy żadnego podwyższenia stopnia gotowości naszych wojsk, czujność oczywiście jest cały czas zachowywana - podkreślił.

Morawiecki wskazuje na granicę z Białorusią

Z kolei premier wskazał na wkład przywódcy Białorusi w zażegnaniu napięć w Federacji Rosyjskiej. Zaznaczył też, że może "dojść do napięć na granicy Polski z Białorusią". 

 

- Ja jutro udam się tam na granicę z Białorusią, ponieważ też nie do końca jasna jest rola prezydenta Łukaszenki w tym wszystkim. Analizowaliśmy to - powiedział. 

 

 

O godz. 18:45, w Kancelarii Premiera odbyło się spotkanie Mateusza Morawieckiego z ministrami obrony narodowej oraz spraw wewnętrznych i administracji, a także z przedstawicielami polskich służb.

 

"Władze państwowe przez cały dzień otrzymywały bieżące informacje na temat rozwoju sytuacji w Rosji" - zapewnił rzecznik rządu Piotr Müller.

Bunt wagnerowców

W piątek lider współpracującej z rosyjskimi wojskami w inwazji na Ukrainę najemniczej Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn przekazał, że oddziały regularnej rosyjskiej armii zaatakowały obóz najemników, co poskutkowało licznymi ofiarami śmiertelnymi. Stwierdził, że zamierza "przywrócić sprawiedliwość" w siłach zbrojnych.

 

Wezwał, by nie okazywać mu sprzeciwu. - Zniszczymy wszystko na swojej drodze - podkreślił.

 

W sobotę wieczorem bojownicy Grupy Wagnera mieli wjechać do Moskwy. Ostatecznie Prigożyn rozkazał zawrócić do baz, po tym jak odbył rozmowę z prezydentem Białorusi Alaksandrem Łukaszenką. 

ac/ap / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie