"Interwencja". Mieszkańcy kontra deweloper. Nie tak miało wyglądać nowe osiedle

Polska
"Interwencja". Mieszkańcy kontra deweloper. Nie tak miało wyglądać nowe osiedle
Polsat News
Najgorsze jest zalewanie mieszkania w czasie deszczów

Mieszkańcy z ul. Lawendowej w Zabrzu mają dość czekania na wykończenie osiedla przez dewelopera. Trwa to od co najmniej pięciu lat. Narzekają na liczne niedoróbki i fuszerki oraz na nieradzącą sobie z obieraniem wody kanalizację deszczową. Materiał "Interwencji".

Pani Aleksandra Droździok mieszka przy ul. Lawendowej w Zabrzu. Lokal kupiła w 2018 roku i od tego czasu stara się o usunięcie niedoróbek budowlanych. Najgorsze jest zalewanie mieszkania w czasie deszczów.

 

- Ja sama mam problem z progiem balkonowym, on jest sukcesywnie zalewany. Niestety ubezpieczyciel nie chce mi już tego pokrywać. Źle jest też przytwierdzona barierka – mówi Aleksandra Droździok.

 

ZOBACZ: Włochy: Wytatuował sobie okulary na twarzy, bo często je gubił. Internauci mają wiele pytań

 

Osiedle przy Lawendowej ma zaledwie pięć lat. Praktycznie w każdym z czterech bloków są, według mieszkańców, jakieś fuszerki. Właściciele sami na własny koszt starają się je naprawiać.

 

- Nie było absolutnie tynków, nie był wykończony balkon, nie był w ogóle wykończony korytarz, gdy się wprowadziliśmy. Do dzisiaj generalnie nie mamy podpisanego protokołu odbioru z nadzoru – mówi Ewa Sikorska.

 

- Deweloperowi zarzucamy niewykończenie prac. Mamy tutaj też na zewnątrz osiedle niewykończone, jakościowo to, co jest zrobione, zrobione jest słabo. Na drogę czekaliśmy dwa, może trzy lata – opowiada pani Wioletta.

 

- Od początku są obietnice, że wszystko będzie wykończone tak jak należy, że proszę się nie przejmować, że oni zdają sobie sprawę, jak to może wyglądać, ale na pewno wszystko będzie dopięte na ostatni guzik i będę zadowolona – dodaje pani Marta.

Zgoda na zasiedlenie nieukończonego osiedla

Inspektorat Nadzoru Budowlanego wydał zgodę na zasiedlenie osiedla w roku 2017 i 2018, mimo że nie było ono ukończone. Przepisy na to zezwalały. Nikt z inspektoratu nie chciał wypowiedzieć się przed kamerą.

 

„Izolacja termiczna ścian zewnętrznych była zaciągnięta klejem na siatce. Istotnie, występowały jeszcze nieliczne miejsca bez warstwy izolacyjnej styropianu. Postawione przy budynku rusztowania wskazywały, że prace wykończeniowe elewacji są realizowane. Roboty drogowe były rozpoczęte” – brzmi oświadczenie PINB w Zabrzu.

 

ZOBACZ: Szkocja: Pasażerowie czekali na pokładzie samolotu. Pilot stawił się pijany

 

- Nie było elewacji na zewnątrz, nawet nie było styropianu. Izolacji, nic kompletnie. Był 2018 rok, a mamy 2023 i całkiem niedawno ta elewacja została skończona – podkreśla Ewa Sikorska.

Zawiadomienie do prokuratury

Wspólnota złożyła zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. Śledztwo trwało blisko trzy lata. W sprawie wypowiedzieli się biegli. W lutym zostało umorzone z powodu braku znamion przestępstwa.

 

- Prokurator referent zebrał bardzo obszerny materiał dowodowy w tej sprawie. Bardzo obszerną dokumentację, wspomógł się wiadomościami specjalnymi w osobach powołanych biegłych z zakresu wyceny i z zakresu rachunkowości. Wiemy, że pokrzywdzeni złożyli zażalenie, to zostało niezwłocznie przedłożone. To sąd oceni, czy decyzja prokuratora była słuszna w tej sprawie – informuje Wojciech Czapczyński z Prokuratury Rejonowej w Zabrzu.

 

ZOBACZ: Świdnik: Nieproszony gość w mieszkaniu. Wygonił właścicielkę z sypialni

 

Przedstawiciele dewelopera nie zdecydowali się na dłuższą rozmowę przed kamerą. Gdy zapytaliśmy prokurenta spółki, czy zna sprawę i słyszał o zgłaszanych przez mieszkańców niedoróbkach oraz o sprawie w prokuraturze, odparł: - A skąd pani wie, że są zarzuty i że jest prokurator, bo my takiej sprawy, powiem szczerze, jestem trzy lata, nie odnotowaliśmy w naszej firmie.

 

- Trudno sobie wyobrazić większą rozbieżność między wizualizacją, planem a stanem rzeczywistym. Na planach była przedstawiona wizja pięknego, słonecznego osiedla z ogródkami – zaznacza adwokat Konrad Szpadel.

 

- Ta cała sprawa toczy się od pięciu lat i nie potrafią dopiąć całej budowy na ostatni guzik. To jest dla mnie zabawa w deweloperkę, to nie jest ktoś, kto podchodzi poważnie do budowy domów – ocenia pani Marta, lokatorka. 

Błoto i szlam spływa na osiedle 

Deweloper w 2004 roku wydzierżawił kilkanaście hektarów ziemi od Miasta Zabrze. Wybudował na nim bloki i domki jednorodzinne. W środku osiedla jest pole, z którego po deszczach błoto i szlam spływa na osiedle. Do niedawna jeszcze przed zalewaniem chronił wał.

 

- Ten wał był przedłużony, ale deweloper część tego wału wybrał w międzyczasie prowadząc tutaj prace adaptacyjne, wykończeniowe obszaru wokół tych budynków wysokich – mówi Ryszard Malucha, jeden z mieszkańców.

 

ZOBACZ: Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę mObywatel. Nowe możliwości aplikacji

 

- Wiele razy byliśmy na spotkaniach i w Urzędzie Miejskim i z wiceprezydentem, zawsze jest zapewnienie o jakimś tam powiedzmy nacisku, o jakimś zmobilizowaniu dewelopera, natomiast chyba na tym się to kończy – mówi Ryszard Malucha.

 

* Po realizacji reporterzy "Interwencji" otrzymali informację z prokuratury w Zabrzu, że z umorzonej sprawy wyodrębniono dwa wątki do odrębnego postępowania. Chodzi o przywłaszczenie pieniędzy z kont spółki oraz rzetelności prowadzenia ksiąg rachunkowych.

 

Materiał wideo można zobaczyć TU.

Małgorzata Pietkiewicz / "Interwencja"
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie