Kardiochirurg Igor Mokryk: Dzień Dziecka nie był radosny. W Ukrainie trwa wojna i giną dzieci

Świat
Kardiochirurg Igor Mokryk: Dzień Dziecka nie był radosny. W Ukrainie trwa wojna i giną dzieci
PAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO/Polsat News
W Ukrainie doszło do kolejnego ataku rakietowego, w którym zginęli ludzie

- To nie był radosny Dzień Dziecka w Ukrainie. Żaden dzień nie jest radosny, gdy w kraju trwa wojna i giną dzieci - powiedział w Polsat News kardiochirurg z Kijowa dr Igor Mokryk. - Nasza walka polega na tym, aby działać dla ludzi niezależnie od tego, co Rosja chce nam zrobić - dodał.

W czwartek, w Dzień Dziecka, w Kijowie w ataku rakietowym Rosjan zginęły trzy osoby, w tym 9-letnia dziewczynka. Do tragedii doszło przed schronem, który był zamknięty.

 

Poinformował o tym minister spraw wewnętrznych Ukrainy Ihor Kłymenko. "Dziś w Kijowie zginęły trzy osoby - dwie kobiety i 9-letnia dziewczynka, które próbowały się dostać do zamkniętego schronu" - przekazał.

 

- To nie był radosny Dzień Dziecka. Żaden dzień nie jest radosny, gdy w kraju trwa wojna - powiedział w "Gościu Wydarzeń" kardiochirurg z Instytutu Serca w Kijowie dr Igor Mokryk. - To straszne, że cierpią na niej także najmłodsi - dodał.

"Musimy się postarać, aby wojna nie pozostawiła negatywnego śladu w pamięci dzieci"

- Dzieci mają zdolność adaptacji psychologicznej i potrafią dostosowywać się do rzeczywistości - przekazał lekarz. - Wojna jednak zostawia ślady na ich psychice - wyjaśnił.

 

Kardiochirurg zaznaczył, że to będzie ważne zadanie dla psychologów i pedagogów. - Trzeba będzie pomóc dzieciom, które doświadczyły wojny - powiedział. - Musimy się postarać, aby nie pozostawiło to negatywnego śladu w ich pamięci - stwierdził.

 

ZOBACZ: Ukraina: Atak rakietowy na Kijów. Trzy osoby zginęły przed zamkniętym schronem

 

- Ja nie reaguję na każdy alarm - powiedział lekarz, zapytany przez prowadzącego Bogdana Rymanowskiego czy ewakuuje się podczas rosyjskich ataków. -  Gdy słyszę alarm i jestem na sali operacyjnej, to nie mogę wyjść - zaznaczył.

 

- Wówczas kontynuuję operację, niezależnie od tego, co dzieje się na zewnątrz - przekazał. Dodał, że pacjent nie może zostać zagrożony, bo Rosjanie strzelają w szpital.

"Zmieniłem od wojny. Cieszę się każdą chwilą spędzoną z rodziną i kolegami"

- Nasza walka polega na tym, aby działać dla ludzi. Niezależnie od tego, co Rosja chce nam zrobić - zaznaczył Mokryk.

 

Prowadzący zapytał kardiochirurga, jak należy radzić sobie ze stratą bliskich. Lekarz odparł, że nie zna odpowiedzi.

 

WIDEO: Igor Mokryk: Dzień Dziecka nie był radosny. W Ukrainie trwa wojna i giną dzieci

 

 

- Czasami w szpitalu kardiochirurgicznym umierają nam pacjenci - przekazał Mokryk. - Najlepsze, co można wówczas zrobić to być blisko z rodziną - dodał. 

 

- Od czasu wybuchu wojny zmieniłem się bardzo - przekazał kardiochirurg. - O wiele więcej doceniam to, co mam. Cieszę się każdą chwilą spędzoną z rodziną i kolegami - podsumował.

mbl / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie