Lamborghini Urus w polu. Właściciel z mechanikiem sprawdzali hamulce

Polska
Lamborghini Urus w polu. Właściciel z mechanikiem sprawdzali hamulce
Facebook/ Straż Pożarna Ożarów Mazowiecki
Lamborghini wypadło z trasy

Podczas hamowania jego auto zaczęło samoistnie skręcać. Z taką sytuacją mierzył się kierowca Lamborghini Urus. Wraz z mechanikiem postanowili to sprawdzić. Jazdę wartym nawet ponad milion złotych samochodem zakończyli w polu.

Do zdarzenia doszło we wtorek przed południem na drodze technicznej przy drodze ekspresowej S8 w pobliżu miejscowości Szeligi (woj. mazowieckie).

 

Kierujący lamborghini wartym ponad milion złotych stracił nad nim panowanie i wjechał w kukurydziane pole.

 

Samochód wywrócił się na bok kilkadziesiąt metrów od jezdni. Nikt nie został ranny.

Auto samoistnie skręcało

Według informacji "Miejskiego Reportera" bezpośrednio przed wypadkiem kierowca udał się do mechanika, gdyż zauważył, że jego auto - podczas hamowania - samoistnie skręca.

 

Postanowili razem sprawdzić je na drodze.

 

W trakcie jazdy testowej jednak lamborghini wpadło w poślizg. Okazało się, że układ hamulcowy rzeczywiście jest niesprawny. Ślady hamowania miały wynosić 300 metrów.

 

Na miejscu pracowały służby.

ac / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie