Spór o Wołyń w studiu. "Przekracza pan granice przyzwoitości"
- Kwestia gestów w sprawie Wołynia to nie jest temat na dyplomację twitterową - powiedziała Małgorzata Paprocka z Kancelarii Prezydenta w "Śniadaniu Rymanowskiego". Politycy zgodzili się jednak, że ta część historii to wciąż "otwarte rany". Chodzi o medialną burzę wokół wpisu ambasadora Ukrainy w Polsce, który był reakcją na słowa rzecznika MSZ. W studiu doszło też do awantury o Konfederację.
Przypomnijmy, że po tym, jak rzecznik MSZ Łukasz Jasina stwierdził, że Wołodymyr Zełenski powinien przeprosić Polaków za Wołyń, pojawiła się w sobotę odpowiedź ambasadora Ukrainy. "Jakiekolwiek próby narzucenia prezydentowi Ukrainy czy Ukrainie, co musimy w sprawie wspólnej przeszłości są nieakceptowalne i niefortunne" - oświadczył Wasyl Zwarycz.
Spór o przeprosiny
W niedzielę około godziny 9 wpis zniknął. Pojawił się za to nowy, już w nieco innym tonie. "Mój wczorajszy wpis był reakcją na słowa Rzecznika MSZ w Onet, który wprost wskazał, co musi zrobić prezydent. Uważam taką formę komunikacji za niewłaściwą. Jesteśmy otwarci na dialog, współpracę ws. historii, rozumiemy jej znaczenie, czcimy pamięć ofiar. Razem silniejsi " - sprostował Wasyl Zwarycz.
- Jest sprawa, czy sprawy nie ma? - dopytywał swoich gości Bogdan Rymanowski.
"To był błąd"
- Oczywiście sprawa jest i będzie. Ambasador to taka funkcja, na której powinno się unikać bieżących sporów politycznych. Uważam, że to był błąd. Reakcja na tę wypowiedź nastąpiła zbyt szybko - powiedział Michał Kobosko, Polska 2050. Dodał, że powiedzenie wprost, że Polska oczekuje przeprosin także było jednym słowem za dużo.
ZOBACZ: Łukasz Jasina chce przeprosin od Zełenskiego. Ambasador Ukrainy: Godne ubolewania
- Polska jest krajem, który udziela gigantycznej pomocy Ukrainie, jesteśmy najważniejszym zapleczem logistycznym, więc też jesteśmy narażeni na agresję. Oczywiście to wszystko nie oznacza, że my możemy zapomnieć o Wołyniu. Prosiłoby się o jakiś gest. Może niekoniecznie w tej formie, którą zaproponował rzecznik MSZ, bo prezydent Zełenski ma inne rzeczy na głowie - mówił.
Jego zdaniem Ukraina wcale nie jest bliska zwycięstwa i nie powinniśmy zapominać o tej sprawie.
"To nie jest temat na Twittera"
Małgorzata Paprocka z Kancelarii Prezydenta odnosząc się do sprawy przeprosin za Wołyń odparła, że na pewno "nie jest to temat na dyplomację twitterową".
- Myślę, że od tego w ogóle trzeba zacząć. To jest temat obecny w rozmowach prezydenta Andrzeja Dudy i Wołodymyra Zełenskiego. Warto przypomnieć wystąpienie Dudy w Kijowie i słowa prezydenta Zełenskiego w Warszawie. Mówił wtedy, że "każdej ofierze należy się godny pochówek". Tych gestów przez ostatnie lata nikt tyle nie zrobił, ile prezydent Andrzej Duda od 2015 roku - mówiła Paprocka.
ZOBACZ: Konfederacja. Robert Winnicki: Żądamy uznania ambasadora Melnyka za persona non grata
Dopytywana o kwestię Wołynia, potwierdziła, że "problem jest i te oczekiwania są wciąż formułowane", ale takie kwestia nie mogą być teraz wykorzystywane. - Warto apelować przy stosunkach międzynarodowych o rozmowy, a nie wykorzystywać krótkie formy twitterowe - dodała.
"To pokazuje sposób myślenia Ukrainy"
Nieco innego zdania jest Konrad Berkowicz (Konfederacja). Stwierdził, że ten wpis ambasadora to nie jest wypadek przy pracy czy nadmierne emocje. - Dodanie tego tweeta, usunięcie go i dodanie nowego wpisu to zabieg PR - stwierdził.
- Co nie zmienia faktu, że pierwszy wpis pokazuje sposób myślenia Ukrainy. Przypomnę, że dwa lata temu mieliśmy wypowiedź również ambasadora, która wręcz zrównywała odpowiedzialność Polski i Ukrainy. To był inny ambasador, ale to podkreśla pewne postawy antypolskie na Ukrainy - ocenił.
ZOBACZ: Konfederacja uważa, iż mObywatel to zamach na naszą prywatność
Berkowicz stwierdził, że wspierać Ukrainę należy, ale "artykułując publicznie nasze oczekiwania". - Uczmy się od Ukrainy. Polityka zagraniczna to gra twardych interesów, które ślepe są na przyjaźń, bezinteresowną pomoc i wdzięczność. Ich interesują pieniądze i broń. Ich nie interesuje to, co oni dostali do tej pory - wymieniał.
"Konfederacja jest ostatnia, żeby kogokolwiek pouczać"
Na te słowa zareagował minister Łukasz Schreiber. - Przedstawiciele Konfederacji są akurat ostatni, którzy powinni kogokolwiek pouczać w kwestii relacji polsko-ukraińskich.
- Niech pan zobaczy prorosyjskie wpisy swoich kolegów. Wie pan, może by się pan zajął tym, żeby w waszym klubie posłowie się tak nie zachowywali, a potem wszystkich pouczał - stwierdził.
Joanna Scheuring-Wielgus z Lewicy dodała: - Ja tylko chciałabym, żeby widzowie Polsatu wiedzieli, że w zasadzie z nas wszystkich tutaj siedzących tylko Konfederacja ma polityków prorosyjskich i trzeba o tym mówić, żeby ludzie o tym wiedzieli.
Politycy o Konfederacji: Jesteście prorosyjscy
- Próbujecie polityków prorosyjskich w swoim ugrupowaniu ukryć, a ja uważam, że powinno się ich właśnie pokazywać - dodała.
- Przekracza pan granice przyzwoitości Schreiber - zwrócił się do Berkowicza Schreiber i przywołał cytat Janusza Korwin-Mikkego, jako - jego zdaniem - przykład prorosyjskiej narracji.
"W tej wojnie OBIE STRONY zabiły mniej cywili niż Anglicy w JEDNYM nalocie na Hamburg '1943. To dlatego, że atakuje Rosja, która nie całkiem jest d***kracją. Ale Ukraina jest - i ta dzicz "będzie zabijać każdego Rosjanina na całym świecie aż do zwycięstwa" - czytamy w przytoczonym wpisie.
- To jest cytat. Gdzie tu pochwała Rosji? Na czym polega tutaj prorosyjskość? - pytał w odpowiedzi Konrad Berkowicz.
W niedzielnym programie Bogdana Rymanowskiego wystąpili: Władysław Teofil Bartoszewski (PSL, KO), Joanna Scheuring-Wielgus (Lewica), Małgorzata Paprocka (Kancelaria Prezydenta), Michał Kobosko (Polska 2050), minister Łukasz Schreiber (Kancelaria Prezydenta), Konrad Berkowicz (Konfederacja), a także Robert Kropiwnicki (PO, KO).
Poprzednie odcinki programu znajdziesz pod tym linkiem.
Czytaj więcej