Rosja oskarża Ukrainę o atak dronami na Kreml. Twierdzą, że była to próba zabicia Putina

Świat

Rosja oskarżyła Ukrainę o nocny atak dronami na Kreml w celu próby zabicia prezydenta Władimira Putina. Prezydent Ukrainy Wołodymr Zełenski zaprzeczył, jakoby Kijów miał coś wspólnego z tym incydentem.

W prawym dolnym rogu znajduje się zdjęcie Władimira Putina siedzącego i mówiącego. Po lewej stronie, w prostokącie, znajduje się zdjęcie przedstawiające nocny widok Kremla. Nad budynkiem widoczne jest jasne, pomarańczowe rozbłyskujące światło, sugerujące eksplozję lub pożar. Widać częściowo zarysy budynków Kremla oraz fragmenty zadaszenia na pierwszym planie.
Kremlin.ru/twitter/NEXTA
Prezydent Rosji Władimir Putin.

Kreml twierdzi, że w rzekomym ataku na rezydencję Putina w otoczonej murami kremlowskiej cytadeli zostały użyte dwa drony. Według Rosjan zostały one zneutralizowane przez elektroniczną obronę. Rosja zapowiedziała, że w tej sytuacji ma prawo do odwetu.

Kreml: Zamach na życie prezydenta

"Dwa bezzałogowe statki powietrzne były wycelowane w Kreml. W wyniku podjętych w porę działań wojska i służb specjalnych z użyciem radarowych systemów bojowych, urządzenia te zostały wyłączone" – poinformował Kreml w oświadczeniu.

 

"Uważamy te działania za planowany akt terrorystyczny i zamach na życie prezydenta, dokonany w przededniu Dnia Zwycięstwa, Parady 9 Maja, na której planowana jest również obecność zagranicznych gości. Strona rosyjska zastrzega sobie prawo do podjęcia działań odwetowych tam, gdzie i kiedy uzna to za stosowne" - dodano.

Media: Putina nie było na Kremlu

Rosyjski kanał propagandowy Baza opublikował na Telegramie nagranie, na którym widać latający obiekt zbliżający się do kopuły budynku Kremla i eksplodujący tuż przed dotarciem do celu.

 

 

ZOBACZ: Rosja. Władimir Putin podpisał dekret. Moskwa przejmuje aktywa zachodnich firm

 

Agencja RIA Novosti podała, że podczas rzekomej próby ataku Putina nie było na Kremlu -  pracował on w swojej rezydencji Novo Ogaryovo pod Moskwą.

 

Burmistrz Moskwy Siergiej Sobianin przekazał, że miasto wprowadziło natychmiastowy zakaz nieautoryzowanych lotów dronami.

Ukraina: Kijów nie ma z tym nic wspólnego

- Nie atakujemy Putina ani Moskwy, walczymy na naszym terytorium - oznajmił prezydent Wołodymir Putin, odnosząc się do oskarżeń Rosji.

 

 

Doniesienia z Moskwy skomentował doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, Mychajło Podoliak. "Rosja ewidentnie przygotowuje atak terrorystyczny na dużą skalę. Dlatego najpierw zatrzymuje dużą rzekomo wywrotową grupę na Krymie. A potem demonstruje 'drony nad Kremlem'." - napisał polityk. Zaznaczył, że Ukraina prowadzi wyłącznie wojnę obronną i nie atakuje celów w Rosji.

 

 

 

"Z zainteresowaniem obserwujemy rosnącą liczbę wpadek i incydentów, które mają miejsce w różnych częściach FR. Pojawienie się niezidentyfikowanych bezzałogowych statków powietrznych w obiektach energetycznych lub na terenie Kremla może jedynie świadczyć o partyzanckiej działalności lokalnych sił oporu. Jak wiecie, drony można kupić w każdym sklepie wojskowym... Utrata władzy nad krajem przez klan Putina jest oczywista" - dodał.

 

"Coś się dzieje w Rosji, ale na pewno bez ukraińskich dronów nad Kremlem..." - zakończył.

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

pgo / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie