Media: Rosja wezwała polskiego chargé d'affaires. Chodzi o przejęcie szkoły w Warszawie
Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wezwało we wtorek chargé d'affaires Polski Jacka Śladewskiego, aby zaprotestować przeciwko przejęciu budynku rosyjskiej szkoły przez polskie władze. Rząd i stołeczny ratusz uznają, że budynek był zajmowany niezgodnie z prawem.
W sobotę warszawski ratusz przejął budynek rosyjskiej szkoły średniej przy ul.Kieleckiej na Mokotowie. Rząd i władze miasta uznają, że zajmowany był niezgodnie z prawem. W sobotę rano zjawili się tam miejscy urzędnicy w asyście policji. Czynności egzekucyjne prowadził komornik.
Rosyjskie media we wtorek podały, że polski chargé d'affaires Polski Jacek Śladewski został wezwany do Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Opublikowano nagranie, na którym widać polskiego dyplomatę przed budynkiem rosyjskiego resortu.
Trzaskowski: Chcemy przeznaczyć budynek na potrzeby edukacyjne
"Chcemy przeznaczyć budynek na potrzeby edukacyjne - już od nadchodzącego roku szkolnego, w którym będziemy mierzyć się z trudnościami wynikającymi z kumulacji roczników. Federacja Rosyjska przy ul. Kieleckiej 45 prowadziła szkołę średnią dla dzieci rosyjskich dyplomatów" - poinformował w sobotę prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
ZOBACZ: Rosja: Groźby zabójstwa ambasadora RP w telewizji. Polska reaguje
Samorządowiec zaznaczył, że obiekt nie posiadał żadnego statusu dyplomatycznego, a więc nie był objęty immunitetem. "Na przestrzeni lat przedstawiciele miasta oraz MSZ podejmowali szereg prób uregulowania stanu prawnego nieruchomości. Niestety strona rosyjska nie zdecydowała się na jej dobrowolne wydanie" - wyjaśnił.
"Dzisiejsze przejęcie odbyło się na podstawie wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie z 18 stycznia 2016 r., który dodatkowo zobowiązuje FR do zapłaty ponad 31 mln zł wraz z odsetkami za bezprawne zajmowanie Kieleckiej 45." - dodał Trzaskowski.
MSZ Rosji: Krok Warszawy nie pozostanie bez naszej ostrej reakcji
W odpowiedzi na zdarzenie w Warszawie MSZ Rosji wydało w sobotę komunikat.
ZOBACZ: Rosjanie śledzą ukraińskich żołnierzy dzięki aplikacji w smartfonie
"Tak bezczelny, wykraczający poza cywilizowaną komunikację międzynarodową krok Warszawy nie pozostanie bez naszej ostrej reakcji, konsekwencji dla polskich władz i interesów Polski w Rosji. Muszą to zrozumieć inicjatorzy tak kontrowersyjnych i prowokacyjnych przedsięwzięć" - poinformowała rosyjska agencja TASS.
Jak dodano, dla Moskwy takie działanie jest "naruszeniem Konwencji Wiedeńskiej o stosunkach dyplomatycznych z 1961 r." i "kolejny atak na rosyjskie placówki dyplomatyczne w Polsce".