Lubelskie: Urzędniczki przywłaszczyły 2,5 mln złotych. Pieniądze miały trafić do podopiecznych OPS

Polska
Lubelskie: Urzędniczki przywłaszczyły 2,5 mln złotych. Pieniądze miały trafić do podopiecznych OPS
Policja Lubelska

Trzy urzędniczki ze Starego Brusa pod Chełmem, w powiecie włodawskim przywłaszczyły sobie w sumie 2,5 mln złotych. Pieniądze w postaci świadczeń socjalnych były przeznaczone dla podopiecznych ośrodka pomocy społecznej. Przejmowały je jednak pracownice urzędu. 42, 47 i 50-latka trafiły do aresztu. Grozi im kara do 15 lat pozbawienia wolności.

Plan, według którego działały urzędniczki, nie był zbyt skomplikowany. Najpierw wnioskowały o pieniądze do wojewody - prawdopodobnie kreowały potrzeby mieszkańców albo je zawyżały. Gdy środki trafiały już do ośrodka pomocy społecznej, kobiety rozdysponowywały je pomiędzy mieszkańców a siebie. Z naciskiem na siebie, bo jak szacuje wójt gminy Stary Brus, 80 proc. pozyskanych pieniędzy kobiety przelewały na swoje konta.  

 

ZOBACZ: "Państwo w Państwie". Żyją w ciągłym hałasie. Wszystko przez urzędników


Operatywne trio, jak nazywa urzędniczki wójt, czyli księgowa, kasjerka oraz kierowniczka OPS, fałszowały dokumentację i prawdopodobnie podrabiały podpisy, aby zatuszować przestępstwo. Teraz, w toku śledztwa, mieszkańcy dowiadują się, że z dokumentów wynika, że pobierali świadczenia, o których nie mieli pojęcia, a na listach wypłat widnieją ich podpisy.  

Wójt: Nie ma wybaczenia

Paweł Kołtun, wójt gminy, zapewnia, że o niczym nie wiedział. Tłumaczy, że przestępczy proceder miał miejsce w OPS, nie zaś w samym urzędzie gminy, którym kieruje.


- Na początku było niedowierzanie i zaskoczenie - mówił w rozmowie z reporterką Polsat News. - Jesteśmy małą, biedną gminą, wypruwamy sobie z naszymi urzędnikami żyły, żeby ludzie mogli żyć na poziomie, żebyśmy nie odstawali od pewnych standardów.  

 

ZOBACZ: "Interwencja". Urzędnicy odmówili zasiłku. Nakazali oddanie syna do DPS-u


Wójt poinformował, że w gminie toczą się inwestycje, które w skali gminnego budżetu są bardzo duże.  


- Obracamy teraz kilkunastoma milionami, jeżeli chodzi o inwestycje. Remontujemy szkołę, robimy ujęcia wody, budujemy drogi, a tutaj takie zaskoczenie. Nie ma wybaczenia. Nie ma zlituj się - podkreślił. 

 

WIDEO: Zobacz materiał Polsat News

 

Urzędniczki zostały aresztowane

Wójt nie chciał zdradzić, w jaki sposób odkryto proceder. Śledczy mówią o tym, że sprawa wyszła na jaw przy okazji analizy dokumentów, kiedy zorientowano się, że występuje zbyt duża rozbieżność między autentycznymi opłatami a tym, co widnieje w zapisach.  


32, 47 i 50-latka zostały zatrzymane. Kobiety trafiły do aresztu na trzy miesiące.  

 

 

- Usłyszały zarzut dotyczący tego, że będąc funkcjonariuszami publicznymi doprowadziły do przywłaszczenia mienia w kwocie ok 2,5 mln złotych w ten sposób, że dokonywały niewłaściwych wpisów do systemów. Jest to czyn zagrożony karą pozbawienia wolności do 15 lat - przekazała Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.  

 

WIDEO: Zatrzymanie urzędniczek

 

 

Śledczy zaznaczają jednak, że postępowanie w tej sprawie wciąż trwa, a 2,5 mln złotych to kwota wyjściowa. Może się okazać, że kobiety przywłaszczyły sobie więcej pieniędzy.  

adn/ sgo / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie