Wałbrzych. Śmiertelny wypadek w koksowni "Victoria". Ofiary to strażacy

Polska
Wałbrzych. Śmiertelny wypadek w koksowni "Victoria". Ofiary to strażacy
Wikimedia/Marcin Szala
Do tragicznego wypadku doszło podczas czyszczenia komina w zakładach koksowniczych w Wałbrzychu

Trzech pracowników zewnętrznej firmy zostało przysypanych miałem koksowniczym podczas czyszczenia komina w Wałbrzyskich Zakładach Koksowniczych "Victoria" - podał dyżurny Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa we Wrocławiu. Do zdarzenia doszło we wtorek o godz. 16:50. Dwóch z mężczyzn zmarło. Wszyscy byli strażakami. Kondolencje w związku z ich śmiercią złożył minister Mariusz Kamiński.

"Do nieszczęśliwego zdarzenia doszło w czasie wolnym od służby" - przekazała Państwowa Straż Pożarna. Jak poinformował kapitan Tomasz Kwiatkowski, oficer prasowy wałbrzyskiej straży pożarnej, w chwili wypadku mężczyźni przebywali w pomieszczeniu technologicznym.

 

- Pracowali na wysokości, byli przypięci uprzężami. Zostali przysypani miałem węglowym. Jeden z nich zdołał się wyswobodzić - nie odniósł poważniejszych obrażeń - powiedział Kwiatkowski. Mężczyzna rzucił się na ratunek dwóm kolegom, ale nie był w stanie sam im pomóc. Powiadomił więc ratowników obecnych na terenie zakładu.

 

ZOBACZ: Belgia. Dwie ofiary wypadku sportowego maserati to strażacy z OSP. Byli braćmi

 

Dopiero strażacy byli w stanie wydobyć 40- i 35-latka. Mężczyźni nie dawali znaku życia. Zespół ratownictwa medycznego przystąpił do resuscytacji, którą prowadzono przez godzinę. Mimo starań, próba przywrócenia akcji serca nie przyniosła rezultatu.

 

Rzecznik wałbrzyskiej straży pożarnej powiadomił media, że stan trzeciego mężczyzny jest dobry i nie odniósł on poważniejszych obrażeń.

 

Na miejscu tragedii pracowało 12 zastępów strażaków.

Śmierć strażaków w wałbrzyskiej koksowni. Ze służb mundurowych napływają kondolencje

Informację o pełnieniu służby w szeregach PSP podano na oficjalnym profilu Państwowej Straży Pożarnej w mediach społecznościowych.  Zmarli mężczyźni byli członkami Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 w Wałbrzychu.

 

"Komendant główny PSP gen. brygadier Andrzej Bartkowiak w imieniu całej społeczności strażackiej składa głębokie wyrazy współczucia dla rodziny zmarłych i poszkodowanego - czytamy w poście.

 

 

Kondolencje rodzinie i bliskim zmarłych strażaków, a także "całej strażackiej społeczności", złożyli również dolnośląscy policjanci.

 

"Komendant Wojewódzki Policji we Wrocławiu nadinsp. Dariusz Wesołowski, w imieniu kierownictwa dolnośląskiej Policji oraz policjantów i pracowników Policji, składa najszczersze kondolencje oraz wyrazy głębokiego współczucia rodzinie i bliskim zmarłych strażaków, a także Komendantowi Głównemu Państwowej Straży Pożarnej, Dolnośląskiemu Komendantowi Wojewódzkiemu Państwowej Straży Pożarnej, Komendantowi Miejskiemu Państwowej Straży Pożarnej w Wałbrzychu oraz całej społeczności strażaków" - przekazała sekcja prasowa KWP we Wrocławiu.

Minister Kamiński: Bliskim zmarłych przekazuję najszczersze wyrazy współczucia

Do wypadku w Wałbrzychu odniósł się na Twitterze minister spraw wewnętrznych i administracji, Mariusz Kamiński.

 

"Ze smutkiem przyjąłem wiadomość o wypadku w Wałbrzychu, w wyniku którego śmierć poniosło 2 strażaków z Komendy Miejskiej PSP w Wałbrzychu, a jeden został ranny. Bliskim zmarłych przekazuję najszczersze wyrazy współczucia, a poszkodowanemu życzę szybkiego powrotu do zdrowia" - napisał.

 

Komentarz Zarządu WZK "Victoria" S.A.

Prezes zarządu wałbrzyskiej koksowni Wojciech Maj przekazał mediom w oświadczeniu, że pracujący na dużej wysokości mężczyźni, z których dwóch zmarło, byli zatrudnieni przez firmę "wielokrotnie wykonującą tego typu zadania" na terenie zakładów, a sami pracownicy byli "bardzo doświadczeni".

 

- Jako spółka objęliśmy opieką psychologiczną rodziny ofiar, wszystkich znajomych, którzy tutaj przyjechali. Zapewniliśmy im ciepły posiłek, ciepłe napoje. Psychologowie rozmawiają z nimi i starają się doprowadzić do tego, żeby poczuli się w tej trudnej sytuacji jak najlepiej - powiedział Maj.

 

 

- Jako spółka będziemy robili wszystko, żeby wyjaśnić tę tragiczną sytuację. W chwili obecnej trwają prace odpowiednich organów, które zdefiniują, do czego doszło i jak doszło do tej tragicznej sytuacji - dodał prezes zarządu.

 

Zastępca Maja, wiceprezes Kamil Stoksik potwierdził pełną współpracę z Państwową Inspekcją Pracy oraz prokuraturą. Spółka zadeklarowała przekazanie "wszelakiej dokumentacji" dotyczącej m.in. szkolenia pracowników.

 

- Pragniemy złożyć rodzinom poszkodowanym najszczersze kondolencje. Tym bardziej, że byli to znani nam pracownicy, wielokrotnie pracujący u nas, znający teren - zaznaczył Stoksik ze łzami w oczach, wspominając poranne przywitanie z mężczyznami przed zakładem. - Jest nam bardzo przykro z tego powody, z tego zdarzenia - zakończył swoją wypowiedź.

map/ sgo / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie