SPA pełne groźnych bakterii. Właściciel wymieniał wodę tylko dwa razy w roku

Świat
SPA pełne groźnych bakterii. Właściciel wymieniał wodę tylko dwa razy w roku
Pixabay.com/maadhatter

Szokujące wyniki kontroli w 158-letnim pensjonacie w Japonii. W znajdującej się tam strefie SPA wykryto mnóstwo "potencjalnie śmiercionośnych" bakterii - informuje CNN. Jak się okazało, wszystkiemu winny jest szef ośrodka, który wymieniał wodę, w której kąpali się klienci, tylko dwa razy w roku.

Położony w mieście Chikushino w północnej części wyspy Kiusiu w Japonii pensjonat o nazwie Daimaru Besso to miejsce znane lokalnym miłośnikom onsenu, czyli tradycyjnej japońskiej łaźni, w której wykorzystuje się wodę z gorących źródeł. 

 

Ostatnio o przybytku stało się głośno ze względu na szokujące wyniki kontroli, która wykazała w znajdującej się tam wodzie bakterie legionelli w ilości 3700 razy przekraczającej dopuszczalne normy. 

 

 

Chociaż bakterie te licznie występują w naszym najbliższym otoczeniu - znajdziemy je w wodach śródlądowych i morskich, kurkach ciepłej i zimnej wody, zbiornikach wody a także w glebie, mogą wywoływać choroby układu oddechowego, a w skrajnych przypadkach doprowadzić nawet do śmierci chorego.

Szef hotelu przeprasza

Szef hotelu na specjalnie zwołanej w tej sprawie konferencji prasowej przeprosił za zaistniałą sytuację. Makoto Yamada skłonił się głęboko i powiedział, że żałuje braku podjęcia odpowiednich działań - informuje CNN.

 

 

Mężczyzna przyznał, że woda w całej części wodnej pensjonatu była wymieniana jedynie dwa razy w roku. Natomiast zgodnie z lokalnymi przepisami, powinna być wymieniana co tydzień. 

 

Szef hotelu stwierdził również, że nie zdawał sobie sprawy ze znaczenia wymiany wody. - Sam nie znałem prawa i myślałem, że legionella jest pospolitą bakterią, którą można znaleźć wszędzie, a także, że nie jest groźna dla ludzi - powiedział. Jak dodał, sam również korzystał ze znajdujących się w przybytku basenów i innych wodnych atrakcji.  

 

Mężczyzna wytłumaczył również, że jego zespół zaniedbał dodawanie chloru do wody w celach higienicznych, ponieważ "nikt nie lubi tego zapachu". 

 

Na stronie internetowej pensjonatu cały czas znajduje się informacja, że wykorzystywana przez nich woda "pomaga złagodzić przewlekły ból stawów, problemy żołądkowo-jelitowe, oparzenia oraz problemy skórne" - zauważa CNN.

dk / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie