Czarne dziury. Nowy model oparty na rejestracji fal grawitacyjnych
Naukowcy spróbują zbadać wnętrze czarne dziury za pomocą nowego modelu opartego na podstawie fal grawitacyjnych, które po raz pierwszy udało się zarejestrować dzięki systemowi LIGO w 2015 roku. Istnienie takich fal przewidywał już ponad 100 lat temu Albert Einstein.
Nowe przedsięwzięcie naukowe ma wyjaśnić, jak wygląda - prawdopodobnie - najbardziej ekstremalne i burzliwe zjawisko we wszechświecie, czyli kolizja i łączenie się czarnych dziur.
Rejestracja fal grawitacyjnych
W 2015 roku, żeby wykryć po raz pierwszy fale grawitacyjne, badacze posłużyli się potężnym i precyzyjnym sprzętem, który składał się z zespołu detektorów opracowanych przez badaczy z badaczy z Massachusetts Institute of Technology, Caltech i innych uczelni.
ZOBACZ: To urządzenie NASA wywróci do góry nogami nasze postrzeganie kosmosu
Dzięki niemu możliwe było dostrzeżenie zmian w czasoprzestrzeni, które mają miejsce, gdy czarne dziury zderzają się, uwalniając zakłócenia, które występują w całym wszechświecie.
Naukowcy próbują zajrzeć w odległe zakątki kosmosu
Od tego momentu naukowcy zarejestrowali około stu podobnych zjawisk. Badacze połączenie czarnych dziur porównują do potrząsania pudełka, a fale grawitacyjne do dźwięku, który się z niego wydobywa.
Odkrycie pozwala bliżej przyjrzeć się zjawiskom zachodzącym w kosmosie. Teraz naukowcy będą usiłowali odwzorować struktury tego, co zachodzi wewnątrz czarnych dziur i skonfrontować to z teorią względności Einsteina.
ZOBACZ: Zdjęcie selfie w kosmosie. Astronautka Nicole Mann chciała mieć pamiątkę
"Jest to duży krok w przygotowaniu nas do następnej fazy wykrywania fal grawitacyjnych, która pogłębi nasze zrozumienie grawitacji i tych niesamowitych zjawisk zachodzących w odległych zakątkach kosmosu" - powiedziała Macarena Lagos, współautorka nowej pracy cytowana przez independent.co.uk.
Badanie opisujące model "Nieliniowości w pierścieniach czarnych dziur" zostało opublikowane w czasopiśmie "Physical Review Letters".
Czytaj więcej