Łukaszenka: Polska i Litwa urządzają prowokacje. Decyzje zapadły, odpowiemy

Świat
Łukaszenka: Polska i Litwa urządzają prowokacje. Decyzje zapadły, odpowiemy
Telegram/Пул Первого
Alaksandr Łukaszenka

"Widzicie, jak zachowuje się Polska i Litwa. Na razie z ekonomicznego punktu widzenia ciągle prowokują" - stwierdził Alaksandr Łukaszenka w czwartek. Zapowiedział, że Białoruś odpowie na zamknięcie przejść granicznych przez Polskę i Litwę. W wywiadzie został zapytany także o ewentualny udział Białorusi w wojnie.

W czwartek przywódca Białorusi Alaksandr Łukaszenka udzielił wywiadu, w którym został zapytany o udział Białorusi w wojnie. Stwierdził, że rozkaże żołnierzom walczyć tylko wtedy, gdy inny kraj pierwszy zaatakuje Białoruś.

 

Dokładnie został zapytany o "konflikt w Ukrainie". "Jestem gotów walczyć razem z Rosjanami z terytorium Białorusi jak na razie tylko w jednym przypadku: jeśli przynajmniej jeden żołnierz stamtąd przyjedzie na terytorium Białorusi, aby zabić moich ludzi" - stwierdził Łukaszenka, cytowany przez związany z jego służbami prasowymi kanał "Puł Perwogo".

 

ZOBACZ: Białoruś i Rosja rozpoczynają ćwiczenia lotnictwa

 

"Jeśli dokonają agresji na Białoruś, odzew będzie najokrutniejszy. A wojna nabierze zupełnie innego charakteru" - dodał.

 

Stwierdził też, że Rosja nigdy nie prosiła Białorusi o udział w wojnie. Poinformował też, że w piątek spotka się z Władimirem Putinem.

Łukaszenka komentuje zamknięcie przejść granicznych 

Dyktator skomentował także decyzję polskiego MSWiA o zamknięciu przejścia granicznego w Bobrownikach. Mariusz Kamiński przekazał, że resort podjął takie kroki ze względu na "ważny interes bezpieczeństwa państwa".

 

Decyzję podjęto w tym samym dniu, w którym Białoruś skazała dziennikarza i działacza mniejszości polskiej Andrzeja Poczobuta na osiem lat w kolonii karnej.

 

ZOBACZ: Wyrok w sprawie Andrzeja Poczobuta

 

"Widzicie, jak zachowuje się Polska i Litwa. Na razie z ekonomicznego punktu widzenia ciągle prowokują. Zrzucają odpowiedzialność na mnie. Zamknęli przejścia. Co to jest? To jest prowokacja ekonomiczna. To znaczy, że nie ma handlu, nie ma gospodarki" - mówił Łukaszenka.

 

"Stopniowo urządzają te prowokacje. Tylko nas prowokują. No, do teraz. Teraz myślimy, jak na to zareagować. Decyzje zapadły. Odpowiemy łagodnie na początku. Jeśli nie zrozumieją, będziemy naciskać. Mamy wystarczającą siłę nacisku" - mówił dalej białoruski dyktator.

jk/grz / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie