USA: Dwie strzelaniny na Uniwersytecie Michigan. Nie żyją trzy osoby
Co najmniej trzy osoby zginęły w poniedziałek w strzelaninach na Uniwersytecie Michigan. Kolejnych pięć osób zostało rannych. Napastnik oddał strzały w dwóch miejscach na terenie kampusu. Strzelca znaleziono martwego po trzygodzinnej obławie.
- Trzy osoby zginęły, a co najmniej pięć innych zostało rannych po tym, jak uzbrojony bandyta otworzył ogień w co najmniej dwóch miejscach na terenie kampusu Uniwersytetu Michigan w poniedziałek wieczorem - poinformował "New York Times".
Strzelaniny na Uniwersytecie Michigan
Informacja o trzech ofiarach pojawiła się niecałą godzinę po tym, jak kampusowa policja przekazała, że pięć osób zostało rannych i przetransportowanych do szpitala. - Niektóre z tych osób mają obrażenia zagrażające życiu - powiedział zastępca szefa policji uniwersyteckiej policji Chris Rozman.
ZOBACZ: USA. Strzelanina w Chicago. Ranny trzyletni chłopiec
Poinformował, że pierwsze strzały padły w Berkey Hall po godz. 20 czasu lokalnego (2.00 we wtorek czasu polskiego), gdzie mieści się szkoła artystyczna i naukowa. Druga strzelanina, natychmiast po pierwszej, miała miejsce w uniwersyteckim związku studenckim.
Rozman przekazał, że wykładowcy i mieszkańcy zostali wezwani przez władze do "przebywania w bezpiecznych miejscach".
Napastnik popełnił samobójstwo
Strzelca widziano, gdy opuszczał budynek związku studenckiego. Uważa się, że napastnik poruszał się pieszo jeszcze około godziny 23 czasu lokalnego (5.00 we wtorek czasu polskiego).
Po trzygodzinnej obławie udało się go odnaleźć. Jak przekazała uniwersytecka policja, mężczyzna został znaleziony poza kampusem z raną postrzałową. Prawdopodobnie sam się zastrzelił.
Wcześniej policja opisywała go jako niskiego czarnoskórego mężczyznę w czerwonych butach, dżinsowej kurtce i w czapce z daszkiem.
Władze planują zamknąć teren kampusu na Uniwersytecie Michigan i odwołać wszystkie zajęcia przez najbliższe 48 godzin.
Czytaj więcej