Szwedzkie MSZ ostrzega przed demonstracjami w Turcji. Wydano zalecenia

Świat
Szwedzkie MSZ ostrzega przed demonstracjami w Turcji. Wydano zalecenia
PAP/EPA/SEDAT SUNA/ Twitter
Po spaleniu Koranu przez Rasmusa Paludena w Turcji wybuchły masowe demonstracje

Spalenie Koranu pod ambasadą Turcji przez aktywistę Rasmusa Paludana wywołało kryzys dyplomatyczny na linii Sztokholm-Ankara. W największych tureckich miastach zorganizowano antyszwedzkie demonstracje. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Szwecji wydało ostrzeżenie dla swoich obywateli przebywających w Turcji.

"Szwedom w Turcji zaleca się, aby byli na bieżąco z rozwojem sytuacji, unikali dużych zgromadzeń i demonstracji, wpisali się na specjalną listę obywateli i ściągnęli aplikację UD Resklar służącą do informowania o podróżach" - podało w komunikacie szwedzkie MSZ.

 

To efekt ostatnich antyzachodnich demonstracji organizowanych w Turcji, ale też w innych krajach, np. Pakistanie. MSZ chce zwrócić uwagę obywateli na to, że może dojść do kolejnych protestów, "zwłaszcza przed ambasadą Szwecji w Ankarze i konsulatem generalnym w Stambule".

 

 

Podobnie ryzyko ocenia duński rząd. Kopenhaga twierdzi, że w najbliższym czasie można spodziewać się demonstracji wymierzonych w "Danię, duńskie interesy i - ewentualnie - duńskich obywateli".

Protesty w Turcji. Obywateli rozwścieczyło spalenie Koranu

Antyzachodnie manifestacje w Turcji rozgorzały po tym, jak duńsko-szwedzki aktywista Rasmus Paludan spalił Koran przed turecką ambasadą w Sztokholmie. Założyciel antymuzułmańskiej partii Stram Kurs (pol. Twarda Linia) powtórzył swoją akcję w piątek przed placówką dyplomatyczną Turcji oraz meczetem w Kopenhadze.

 

Działania Rasmusa Paludana wywołały poważny kryzys dyplomatyczny. Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan oznajmił, że Szwecja nie może już liczyć na wejście do NATO. Ankara odwołała także trójstronne spotkanie w tej sprawie ze szwedzkimi oraz fińskimi władzami, które miało odbyć się w lutym w Brukseli.

 

ZOBACZ: Turcja. Ankara odwołała spotkanie z przedstawicielami Szwecji i Finlandii. Powodem spalenie Koranu

 

Na incydent w Kopenhadze zareagował od razu minister spraw zagranicznych Turcji, który wezwał na rozmowę ambasadora Danii. Szef duńskiej dyplomacji Lars Lokke Rasmussen stwierdził w odpowiedzi, że "sprawa ta nie zmieni dobrych stosunków z Turcją".

 

- Będziemy wyjaśniać, jak wygląda nasza otwarta demokracja, oraz że istnieje różnica między Danią jako społeczeństwem, a także pojedynczymi osobami, które mają odmienne poglądy - podkreślił.

jkm/ac / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie