Wojna w Ukrainie. Seria wybuchów w Kijowie. Ogłoszono alarm przeciwlotniczy

Świat
Wojna w Ukrainie. Seria wybuchów w Kijowie. Ogłoszono alarm przeciwlotniczy
Polsat News
Kijów został zaatakowany trudnymi do wykrycia rakietami balistycznymi

W Kijowie w sobotę rano słychać było wybuchy. Władze ogłosiły alarm przeciwlotniczy. Zaatakowana została infrastruktura krytyczna stolicy. Wojsko ostrzega przed planowanym w sobotę zmasowanym atakiem Rosji i wyjaśnia w jaki sposób Moskwa zaatakowała Kijów o poranku.

Wybuchy były słyszane w Kijowie rano. Po nich zabrzmiały syreny alarmowe - poinformowały ukraińskie media. Agencja AFP przekazała, że zaatakowano infrastrukturę krytyczną. Informację potwierdziła część władz Ukrainy.

 

Rzecznik dowództwa sił lotniczych ukraińskiej armii Jurij Ihnat oświadczył, że poranny atak na Kijów został przeprowadzony z wykorzystaniem trudnych do wykrycia rakiet balistycznych, które nadleciały z północy.

 

"Są to najpewniej rakiety, które leciały po trajektorii balistycznej z kierunku północnego. Nie mamy możliwości namierzania i zestrzeliwania balistyki" - powiedział w programie telewizyjnym Ihnat.

 

 

"Około godziny 6 rano usłyszeliśmy odgłosy eksplozji" - napisał gubernator obwodu kijowskiego Ołeksij Kuleba. "Mamy pożar w jednym z obiektów infrastruktury krytycznej. Na miejscu pracują odpowiednie służby. Na razie nie ma ofiar" - poinformował.

Kijów. Zaatakowano infrastrukturę krytyczną

Atak na infrastrukturę krytyczną potwierdziła także administracja wojskowa miasta. "Wszystkie niezbędne służby już działają na miejscu. Trwa weryfikacja danych, czekamy na oficjalne informacje. Pozostańcie w schronach do czasu alarmu lotniczego" - przekazały służby.

 

 

Również kancelaria prezydenta Ukrainy poinformowała o ataku na obiekty infrastruktury krytycznej. "Kijów. Atak rakietowy na obiekty infrastruktury krytycznej. Szczegóły są ustalane. Pozostańcie w schronach" - napisał zastępca szefa kancelarii prezydenta Ukrainy Kyryło Tymoszenko.

Alarm przeciwlotniczy w Ukrainie po serii wybuchów

Z kolei mer Kijowa Ukrainy Witalij Kliczko przekazał, że doszło do wybuchów na lewym brzegu Dniepru. "W stołecznej dzielnicy Hołosiów wybuchł pożar w budynku niemieszkalnym, po wcześniejszym  ataku wroga na stolicę. Na miejscu są służby ratunkowe" - napisał Kliczko.

 

Rosja planuje przeprowadzić zmasowany atak

Zastępca dowódcy sił lądowych ukraińskiej armii, gen. Ołeksandr Pawluk początkowo uspokajał, że eksplozje nie miały związku z ofensywą Moskwy z północy, lecz wkrótce przekazał, że Ukraina oczekuje w sobotę na zmasowany atak rakietowy Rosji.

 

"Nie ignorujcie alarmów, oczekiwany jest zmasowany atak rakietowy, niewykluczona możliwość zmiany początkowego kursu wrogich rakiet" - napisał gen. Pawluk.

 

WIDEO: Kijów został zaatakowany trudnymi do wykrycia rakietami balistycznymi

 

 

ZOBACZ: Ukraina. W ciele żołnierza utknął niewybuch. Podczas operacji asystowali saperzy

 

Mer Mikołajowa Witalij Kim poinformował z kolei, że z rosyjskich lotnisk wystartowało 17 samolotów Tu. "17 Tu w powietrzu" - napisał. Media podają, że mogą to być bombowce Tu-95.

 

W kilku regionach Ukrainy, w tym w obwodzie kijowskim, ogłoszono alarm przeciwlotniczy. Jak zauważono syreny zawyły dopiero po tym, jak doszło do serii wybuchów. Po godz. 10 czasu polskiego alarm został odwołany.

 

msm/map / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie