Kielce: Matka zmarła po cesarskim cięciu. Dziećmi zajęła się babcia. Brakuje jej pieniędzy
41-letnia kobieta zmarła w wigilijny wieczór, niedługo po przeprowadzonym cesarskim cięciu. Sprawę zajęła się prokuratura. Noworodek przeżył, lecz podobnie jak dwójka pozostałych dzieci, stracił matkę. Nieletnimi zajęła się babcia, z którą rozmawiali lokalni dziennikarze. Kobiecie zostało kilka złotych na przeżycie.
Do śmierci kobiety doszło w Szpitalu Kieleckim im. Św. Aleksandra. Jak przekazali mediom przedstawiciele placówki, nie mogą oni "udzielić informacji o stanie zdrowia pacjentki" oraz przyczynach jej śmierci.
W oświadczeniu dodano, że szpital jest gotowy do współpracy "ze wszystkimi służbami w celu wyjaśnienia okoliczności sprawy oraz zapewnienia dziecku należytej opieki". O sprawie powiadomiono Sąd Rodzinny oraz Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie. "Jednocześnie przekazujemy wyrazy współczucia rodzinie zmarłej" - dodano.
Media: Dziećmi opiekuje się babcia. "Zostały jej cztery złote na chleb"
Wyjaśnieniem okoliczności śmierci 41-latki zajęła się krakowska Prokuratura Regionalna. Śledczy również nie udzielają szerszych informacji.
"Echo Dnia" podało, że kobieta osierociła trójkę dzieci, którymi teraz zajmie się babcia. Jak dodała gazeta, kielecki MOPR spotkał się z rodziną zmarłej.
ZOBACZ: Węgry: Budapeszt. Atak nożownika. Nie żyje policjant
- W związku z tym, że babcia mieszka w powiecie pińczowskim, tam też zabrała dzieci, nasz ośrodek nie ma możliwości udzielania dalszej pomocy - wyjaśniała Izabela Anioł z MOPR.
Babcia w rozmowie z "Echem Dnia" stwierdziła, że nie ma pojęcia, co się stało przy porodzie. "Jej córka idąc do szpitala była pełna energii, wcześniej upiekła jeszcze ciasta na święta. Kobieta jest załamana, wyznała, że znajduje się w dramatycznej sytuacji finansowej, bo po pokryciu kosztów pogrzebu i pochówku, zostały jej cztery złote za chleb" - czytamy.
