Leśnicy pokazali zdjęcie nielegalnego wysypiska. Niespodziewany finał sprawy
Leśnicy z Nadleśnictwa Lębork opublikowali w mediach społecznościowych zdjęcie hałdy śmieci porzuconych w lesie w pobliżu drogi krajowej nr 6. Dzień po opisaniu sprawy stało się coś niespodziewanego. Nielegalne wysypisko zostało uprzątnięte pod osłoną nocy.
Leśnicy we wtorek poinformowali o nielegalnym wysypisku odnalezionym w lesie.
"Hałda śmieci w porażającej ilości, odpowiadającej kilkumiesięcznej wielkości pochodzącej z uprzątania terenów leśnych całego obszaru Nadleśnictwa Lębork, została wyrzucona jednej nocy" - przekazali.
Były to głównie części tapicerek i wyposażenia samochodów osobowych, busów i autobusów.
Poszukiwania "właściciela cennych rzeczy"
Straży Leśnej udało się ustalić, że śmieci prawdopodobnie pochodzą z okolicznych warsztatów mechanicznych lub punktów skupu złomu i zostały wywiezione do lasu samochodem ciężarowym z przyczepą w okolicach Nowego Roku.
ZOBACZ: Gdańsk. Ktoś podrzuca śmieci, oni muszą płacić. Służby: Mamy związane ręce
Leśnicy zamieścili zdjęcie śmieci na Facebooku i zaczęli poszukiwania "właściciela cennych rzeczy".
"Z uwagi najprawdopodobniej na dużą wartość sentymentalną dla właściciela, który jak mniemamy z roztargnienia zgubił swoje rzeczy na terenie Nadleśnictwa Lębork, prosimy o rozpropagowanie poniższej wiadomości" - napisali.
Niespodziewany finał sprawy
Dzień po opisaniu sprawy doszło do "nagłego zwrotu akcji". Nielegalne wysypisko zostało uprzątnięte pod osłoną nocy. Nie wiadomo, czy teren został wysprzątany przez właściciela śmieci, czy zrobił to ktoś inny.
ZOBACZ: Kielce: Niebezpieczne odpady na terenie szpitala. Znaleziono pojemniki z chemikaliami
"Nadleśnictwo Lębork pragnie podziękować wszystkim osobom, które zaangażowały się w poszukiwania sprawcy wyrzucenia odpadów. To głównie dzięki Państwa komentarzom i udostępnieniom udało się zainteresować kilkadziesiąt tysięcy ludzi i media (w tym ogólnopolskie) i spowodować tym samym usunięcie hałdy śmieci w pobliżu Chocielewka. Prawdopodobnie sam właściciel rzeczy zagubionych zreflektował się w porę i pozbierał swój bałagan" - poinformowali leśnicy.
Jak dodano mimo uprzątnięcia terenu, sprawą zajmuje się policja, która prowadzi czynności wyjaśniające.
Czytaj więcej