Dr Paweł Grzesiowski: Wirusy nie mają Wigilii, system ochrony zdrowia musi działać przez 365 dni

Polska
Dr Paweł Grzesiowski: Wirusy nie mają Wigilii, system ochrony zdrowia musi działać przez 365 dni
Polsat News
Dr Paweł Grzesiowski

- Wirusy nie mają Wigilii, bakterie nie znają pojęcia Świąt. System ochrony zdrowia musi działać 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu, 365 dni w roku - powiedział w "Gościu Wydarzeń" dr Paweł Grzesiowski. Odniósł się tym samym do słów ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, że w nowym roku zostaną wprowadzone testy różnicujące grypę, RSV i COVID-19.

"Mamy blisko 270 tys. zachorowań na grypę na tydzień, z których połowa to dzieci" - poinformował w środę minister zdrowia Adam Niedzielski na Twitterze.

 

 

- Wygląda na to, że jesteśmy w okresie wyrównawczej, epidemicznej, bardzo wysokiej aktywności różnych wirusów wywołujących ostre infekcje układu oddechowego. Jest to prawdopodobnie skutek pandemii - powiedział dr Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. zagrożeń epidemicznych. 

 

- Przez dwa lata, kiedy chodziliśmy w maseczkach, kiedy wiele naszych kontaktów było ograniczonych, wirusy krążyły w mniejszej ilości, w związku z tym nasz układ odpornościowy nie miał szansy zasilić się kolejnymi kontaktami i wejść na ten poziom odporności, który pozwala przeżyć kolejny sezon bez infekcji - wyjaśnił. 

 

Jak ocenił, teraz "skumulowały się efekty w postaci zakażeń grypowych, RSV, COVID-u, ale też innych wirusów".

Dr Paweł Grzesiowski: Już w tej chwili brakuje łóżek na oddziałach pediatrycznych

Dr Grzesiowski zauważył, że obecny poziom zakażeń grypowych i grypopodobnych jest równy poziomowi, który zwykle osiągany jest w lutym. - Mamy do czynienia z sytuacją wyjątkową - ocenił.

 

- Jeżeli doliczymy, że dotyczy to również innych wirusów, a nakładają się na to również powikłania bakteryjne, to sytuacja jest bardzo poważna, bo zagraża kolejnym zablokowaniem systemu ochrony zdrowia. Już w tej chwili brakuje łóżek na oddziałach pediatrycznych - zauważył ekspert. 

 

WIDEO: Dr Paweł Grzesiowski w "Gościu Wydarzeń"

 

 

"Najważniejsze decyzje zakończonego właśnie sztabu dotyczącego sytuacji epidemicznej: przygotowujemy bufor łóżek pediatrycznych oraz zwiększoną aprowizację leków-przede wszystkim antywirusowych ale i antybiotyków, w nowym roku wprowadzamy testy różnicujące grypę, RSV i COVID-19" - napisał w czwartek minister Adam Niedzielski.

 

ZOBACZ: Zakażenie trzema wirusami. Prof. Januszewicz: Rozróżnienie zakażenia RSV od COVID-19 jest trudne

 

- Jeżeli mamy w tej chwili bardzo dużo oddziałów, gdzie dzieci i dorośli leżą na korytarzach, na dostawkach, właściwie już możemy mówić o tym, że system stał się niewydolny - ocenił dr Grzesiowski. 

 

Jak zauważył, działania mające polepszyć sytuację mają być podejmowane w nowym roku. - Trochę jakbyśmy na dziesięć dni zamrażali rozmowę o chorobach. Wirusy nie mają Wigilii, bakterie nie znają pojęcia Świąt. System ochrony zdrowia musi działać 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu, 365 dni w roku. Nie może być sytuacji, gdy pacjenci z powodu świąt nie uzyskają pomocy - stwierdził Grzesiowski.

W aptekach brakuje leków

Dr Paweł Grzesiowski zapytany o to, skąd wynikają braki leków w polskich aptekach zaznaczył, że nie jest to kwestia wykupywania tych leków. - Problem przede wszystkim polega na tym, że mamy do czynienia z ogromnym zapotrzebowaniem - zaznaczył.

 

- O tym, że będzie ciężka jesień i ciężka zima mówiliśmy już od lipca-sierpnia - dodał. Według dr Grzesiowskiego wskazywały na to doświadczenia innych krajów. - Można było się spodziewać kompensacji pandemicznej aktywnych wirusów i stworzyć system, który nas do tego przygotuje - zaznaczył. - Nie znam żadnych decyzji, które w jakikolwiek sposób przygotowywałyby system do zwiększonej potrzeby niesienia pomocy pacjentom - dodał.

 

Jak zauważył, grupą szczególnie narażoną na zachorowania i powikłania są osoby starsze. - Te osoby będą przychodzić na SOR-y. Nie możemy tu mówić o jakiejś swobodzie łóżkowej. Nie wiem co oznacza pojęcie "bufor łóżkowy". Nie da się stworzyć łóżka z niczego - powiedział.

"Infekcje przebiegają inaczej niż w poprzednich latach"

- W tej chwili trzeba przyjąć koncepcję, że jesteśmy w jakimś sensie osamotnieni jako pacjenci. Musimy mieć taką świadomość, kiedy rzeczywiście możemy sami sobie pomóc, a kiedy będzie niezbędna pomoc lekarska. Są dwa problemy, które powinny wzbudzić niepokój rodzica, opiekuna czy samego pacjenta: problem z oddychaniem, czyli kłopot z nabraniem powietrza, oraz ucisk, ból w klatce piersiowej - powiedział dr Grzesiowski. 

 

Przypomniał także o możliwości korzystania w domach z pulsoksymetrów. - Jeśli saturacja spada poniżej 92 proc., powinniśmy szukać pomocy lekarskiej - dodał ekspert. 

 

- Te infekcje przebiegają inaczej niż w poprzednich latach. Pacjenci dłużej z nich wychodzą - zauważył.

 

Ekspert odniósł się do opinii mówiących, że obecne choroby to "zemsta natury za szczepienia przeciw COVID-19". 

 

- To zupełne bzdury. Nie ma żadnych dowodów na to, że jakiekolwiek szczepienia obniżają odporność - skomentował Grzesiowski.

 

Jak zauważył, jest inny problem: - Istnieją bardzo poważne przesłanki, które mówią o tym, że COVID uszkadza odporność. 

 

- Istnieją przesłanki naukowe mówiące o tym, że jeżeli ktoś chorował na COVID może przez rok, a nawet dwa, być bardziej podatny na infekcje - dodał.

 

Grzesiowski na koniec zaapelował do widzów: - Pamiętajmy, że prostym sposobem uniknięcia infekcji jest maseczka. Druga sprawa to higiena rąk, czystość środowiskowa. Trzecia sprawa - dbajmy o ogólny stan zdrowia.

 

Gościem programu prowadzonego przez Grzegorza Kępkę był także wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński

 

Dotychczasowe wydania programu "Gość Wydarzeń" można obejrzeć tutaj.

 

an/pgo / Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie