USA. Policja po 65 latach ustaliła tożsamość "chłopca z pudełka". Pomogło badanie DNA
Amerykańska policja po 65 latach ustaliła tożsamość "chłopca z pudełka". Jego szczątki znaleziono w lesie w 1957 roku. Wiadomo było, że miał od czterech do sześciu lat, a prawdopodobną przyczyną śmierci było pobicie. Do teraz jednak tajemnicą pozostawało, kim jest zamordowany chłopiec i kto był jego oprawcą.

Na konferencji prasowej policja poinformowała, że "chłopiec z pudełka" to Joseph Augustus Zarelli. Przełom w śledztwie przyniosło badanie DNA.
W chwili śmierci chłopiec miał cztery lata. Funkcjonariusze nie ujawnili jednak nazwisk rodziców chłopca, odmówili również odpowiedzi na pytanie, kto jest odpowiedzialny za jego śmierć. - Sprawa jest w toku - podali śledczy.
Czterolatek został śmiertelnie pobity
"Chłopca z pudełka" znaleziono w lutym 1957 roku na zalesionym terenie. Ciało było owinięte w koc i włożone do pudełka.
Według National Center for Missing & Exploited Children chłopiec był nagi i mocno posiniaczony, miał też blizny na ciele. Ważył zaledwie 30 funtów (ok. 13,5 kg). Z ustaleń śledczych wynika, że został śmiertelnie pobity.
Przez dekady tożsamość chłopca pozostawała tajemnicą, mimo wysiłków policji i licznych detektywów-wolontariuszy. Zbadano wiele tropów, m.in. że chłopiec to porwane dziecko z supermarketu w Long Island w Nowym Jorku, albo że to dziecko węgierskich uchodźców.
Szczątki chłopca zostały pochowane na miejscowym cmentarzu. Na nagrobku widnieje napis "Nieznane dziecko Ameryki".
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni
Czytaj więcej