"Interwencja". Stalowe hale tylko na zdjęciach. Wielu poszkodowanych rolników

Polska
"Interwencja". Stalowe hale tylko na zdjęciach. Wielu poszkodowanych rolników
"Interwencja"
Aby sprzęty nie stały pod gołym niebem, rolnicy zamówili hale stalowe, które miały pełnić funkcję garaży.

Dwaj rolnicy z Lubelszczyzny wpłacili po ok. 40 tys. zł zaliczki za wybudowanie stalowych hal na ich sprzęty rolnicze. Problem w tym, że Dariusz Ch. z umowy się nie wywiązał i nie zwrócił pieniędzy. Zdaniem lokalnego dziennikarza, poszkodowanych osób jest znacznie więcej i padły one ofiarami zaplanowanej akcji.

Pan Rafał i pan Sławomir są rolnikami z województwa lubelskiego. Do pracy w swoich gospodarstwach wykorzystują maszyny, które kosztują od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy złotych. Aby sprzęty nie stały pod gołym niebem, rolnicy zamówili hale stalowe, które miały pełnić funkcje garaży. W internecie znaleźli ogłoszenia firmy Dariusza Ch.

Przyjął gotówkę, dał pokwitowanie

- Umowę podpisałem 8 marca 2021 roku. Wpłaciłem zaliczkę: zgodnie z umową było to około 30 procent wartości zamówienia, czyli około 40 tysięcy złotych. Mam pokwitowanie, że przyjął gotówkę - opowiada "Interwencji" Rafał Gremplewski.

 

- Zgodnie z podpisaną z tą firmą umową wpłaciłem 40 procent wartości hali, czyli prawie 40 tysięcy złotych. Na początku już stwarzał problemy z wydaniem projektu budowlanego, który był mi niezbędny do złożenia w starostwie wniosku o pozwolenie na budowę - mówi Sławomir Ładniak.

 

Mimo wpłacenia zaliczek i uzyskania pozwoleń na budowę, mężczyźni wciąż nie mają swoich hal. Obawiają się również, że wpłacone zaliczki przepadły na dobre.

 

ZOBACZ: "Interwencja". Uciążliwa sąsiadka całe noce wali w ściany. Mieszkańcy mają dość

 

- Każdy grosz się teraz liczy. Na 40 tysięcy to kilka osób przez pół roku musi pracować, żeby te pieniądze były - tłumaczy Rafał Gremplewski.


"Interwencja" dotarła do Dariusza Ch. Mężczyzna zapewnia, że rolnicy otrzymają zamówione hale.

 

Reporterka: Co z panem Sławomirem Ładniakiem ?
Dariusz Ch.: Dla niego także już robimy konstrukcje.
Reporterka: To kiedy u niego będzie ta konstrukcja?
Dariusz Ch.: Podejrzewam, że do dwóch tygodni.
Reporterka: Jeszcze jest pan Rafał Gremplewski. Będzie pan mu robił konstrukcję?
Dariusz Ch.: Tak. Ja ze wszystkimi chcę się dogadać i robić.

Poszkodowanych przez firmę jest więcej

Okazuje się, że takich osób jak pan Rafał i pan Sławomir jest więcej. Dziennikarz z Tygodnika Poradnika Rolniczego, który jako pierwszy zajął się sprawą, dotarł do innych osób poszkodowanych przez firmę Dariusza Ch. Są tacy, którzy z wyrokami nakazowymi już udali się do komornika.

 

- Rolników naprawdę zgłosiło się całkiem sporo i te zgromadzone dowody, które dostarczyli rolnicy, wskazywały na to, że to była po prostu zaplanowana akcja. To nie była jedna sprawa, gdzie coś się nie powiodło, ponieważ nastąpiły jakieś problemy. Z moich ustaleń poszkodowanych jest kilkanaście osób - tłumaczy "Interwencji" Tomasz Ślęzak z Tygodnika Poradnika Rolniczego.

 

ZOBACZ: "Interwencja": Zagadkowa śmierć na bagnach. Rodzina nie wierzy w wypadek

 

- Umowa z nim jest rozwiązana, sprawa została skierowana do sądu i sąd przyznał mi rację. Nakazał zwrot zaliczki, a także poniesienia przez pana Dariusza innych kosztów związanych z rozprawą i kar umownych. Zaliczka została mi zwrócona z konta jego żony, a resztę kosztów dochodzę przez komornika - opowiada Kamil Jarząbek, jeden z wcześniej poszkodowanych rolników.

 

- Czynnych jest siedem spraw egzekucyjnych. Pani komornik zajęła ruchomości znajdujące się w miejscu działalności i zaplanowała licytację tych ruchomości w najbliższym czasie. W tym momencie, w czynnych sprawach jest około 350 tysięcy złotych zadłużenia. Czyli dosyć sporo. Nie wykluczone jednak, że tych spraw będzie więcej - zaznacza Katarzyna Ryń-Kowalska, rzecznik prasowy Izby Komorniczej w Lublinie.

 

WIDEO - Poszkodowanych rolników jest więcej. "Interwencja"

 

Niełatwa egzekucja z nieruchomości

Jeśli licytacja sprzętów Dariusza Ch. nie wystarczy na pokrycie wszystkich długów, rolnicy będą musieli złożyć wnioski o egzekucję z nieruchomości. Nie jest to jednak łatwy proces.

 

- Wierzyciele musieliby uzyskać klauzulę wykonalności na współmałżonkę dłużnika, ponieważ nieruchomość nie jest wyłączną własnością dłużnika, jest we współwłasności ustawowej małżeńskiej. Nie jest to prosta sprawa, bo trzeba w jakikolwiek sposób udowodnić, że tutaj współodpowiedzialna również za ten dług jest małżonka - wyjaśnia Katarzyna Ryń-Kowalska, rzecznik prasowy Izby Komorniczej w Lublinie.

 

ZOBACZ: "Interwencja": Nie brał kredytu, został dłużnikiem

 

- Pani Ch. była przy podpisaniu umowy razem z jednym jeszcze pracownikiem, zatem wiedziała, że ta zaliczka została przyjęta i że ta hala ma powstać. Myślę, że na pewno wiedziała o tym całym procederze - ocenia Kamil Jarząbek, poszkodowany rolnik.

 

- Pieniądze im oddam. Chciałem im dać konstrukcje, bo umowa była podpisana w starych cenach i to się po prostu nie opłacało tego robić, ale teraz jestem w stanie to wykonać - mówi Dariusz Ch.

hlk/ / Polsat News / "Interwencja"
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie