Szwecja: Seria pożarów samochodów w Malmö. Ostatniej doby spłonęło 19 aut

Świat
Szwecja: Seria pożarów samochodów w Malmö. Ostatniej doby spłonęło 19 aut
YouTube/pppressab
Strażacy na miejscu pożaru samochodów w Malmö

19 samochodów spłonęło ostatniej nocy w szwedzkim Malmö. Przez chwilę zagrożony był też znajdujący się obok garażowej wiaty blok mieszkalny. Mieszkańcy z serią pożarów aut mierzą się już od kilku tygodni. Policja zapewnia, że jest na tropie podpalacza.

Ostatni pożar wybuchł w nocy z poniedziałku na wtorek, kilka minut po godzinie czwartej rano, w garażu na dziedzińcu Jägersro w  południowej części Malmö.

 

ZOBACZ: Rusocin. Pożar w warsztacie samochodowym. Spłonęło 16 pojazdów

 

- Gdy dojechaliśmy na miejsce pożar był już rozwinięty, było też dużo dymu - powiedział dowódca służb ratowniczych Joel Johansson w Severiges Radio.

 

Dodał, że "było tak gorąco, że niektóre szyby pękały, dym przedostawał się do mieszkań". 

Pożar ugaszono po dwóch godzinach

Z pożarem walczyło 20 osób, strażacy przekazali, że istniało ryzyko, że ogień rozprzestrzeni się na sąsiadujący z garażową wiatą blok mieszkalny.  "Mieszkańcy zostali poproszeni o pozostanie w pomieszczeniach i zamknięcie okien" - podała gazeta "Expressen".

 

W sumie spłonęło 19 aut, garaż i stacja ochrony środowiska.

 

ZOBACZ: Meksyk: Ogromny pożar linii kolejowej. Pociąg towarowy pędził w płomieniach

 

Ogień udało się opanować około godziny 6 rano. Sprawę przejęli śledczy, którzy zbierają informacje i zeznania świadków.

 

Seria pożarów aut w Malmö

To kolejne podpalenie samochodów, do którego doszło w Malmö w ostatnich tygodniach. Do pierwszego pożaru doszło 20 października w dzielnicy Söderkulla, wówczas spłonęło 21 aut. Tydzień później ogień pojawił w okolicach Jägersro i Rosengård, gdzie płomienie strawiły osiem pojazdów.

 

- Jesteśmy na tropie podejrzanych osób - powiedział Håkan Persson, pełniący obowiązki zastępcy szefa policji w południowym Malmö.

 

ZOBACZ: Pożar schroniska w Gorcach. Drewniany budynek doszczętnie spłonął

 

Persson dodał, że "wiele dowodów zostało zniszczonych". - Podejrzewamy, że za pożarami stoi jedna osoba, ale nie ma jeszcze na to niezbitych dowodów - powiedział. 

mst/grz / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie