Bielsko-Biała. Ciała dwóch braci w mieszkaniu. Nowe fakty
Dwaj starsi mężczyźni, którzy zmarli w Bielsku-Białej byli objęci opieką - przekazała portalowi bialsko.biała.pl policja. Wcześniej informowano, że obaj bracia w podeszłym wieku mieli umrzeć z głodu, a brakiem ich obecności mieli zainteresować się sąsiedzi. Policja zdementowała te informacje.
- Mężczyźni znajdowali się pod stałym nadzorem MOPS. O ich sytuacji wiedział również dzielnicowy, który także często ich odwiedzał. Jeden z sąsiadów cyklicznie przynosił im pożywienie. Seniorzy dostawali również opał. Ogólnie rzecz biorąc byli objęci opieką - precyzowała asp. sztab. Katarzyna Chrobak z KMP w Bielsku-Białej w rozmowie z portalem.
Z informacji Polsat News wynika, że śledczych do mieszkania wezwała pracownica pomocy społecznej, która odwiedziła braci.
Z kolei Katarzyna Chrobak tłumaczyła, że "gdy na miejsce przyjechali policjanci, jeden z mężczyzn wciąż żył. To on otworzył drzwi funkcjonariuszom". Poprzednio informowano, że w mieszkaniu natrafiono na dwa ciała.
"Policjanci przystąpili do reanimacji"
Mężczyzna "w trakcie czynności poczuł się gorzej i zasłabł. Policjanci przystąpili do reanimacji, ale niestety nastąpiło zatrzymanie akcji serca".
ZOBACZ: Pomorskie: Ciało noworodka lub płodu znalezione w domu. Matką ma być 16-latka
Do wydarzeń doszło trzeciego listopada przy ul. Karpackiej w Bielsku-Białej.
Czytaj więcej