"Debata Tygodnia": Obława na kierowców z aplikacji. Jak "ucywilizować" rynek?

Polska
"Debata Tygodnia": Obława na kierowców z aplikacji. Jak "ucywilizować" rynek?
Policja
Goście programu "Debata Tygodnia" rozmawiali o patologiach związanych z przewozem osób za pośrednictwem aplikacji

Kontrola przewoźników korzystających z aplikacji taksówkowych przypominała obławę. Doszło do niej po doniesieniach dotyczących tego, że kierowcy molestowali pasażerki. Część ze skontrolowanych osób jeździła pod wpływem alkoholu lub narkotyków, zdarzał się również brak uprawnień. Jak "ucywilizować" rynek przewozów? O tym dyskutowali goście programu "Debata Tygodnia" z Grzegorzem Jankowskim.

Gośćmi Grzegorza Jankowskiego byli ekonomista Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha oraz Marek Markiewicz, prawnik i dziennikarz, który w latach 1982-1988 pracował jako taksówkarz z powodów politycznych. 

 

- Kiedyś było tak, że stowarzyszenia nigdy nie pozwoliliby na to, aby tak się zachowywali jego członkowie. Była grupowa odpowiedzialność za wizerunek. (...) Tego typu zbiorowości dopóki się same nie uregulują i same nie będą dbać o moralność, o swój poziom, to policja będzie musiała tego dokonywać - stwierdził Marek Markiewicz.

Sadowski: Winne wieloletnie zaniedbania

- To nie jest kwestia, że one mają się oczyszczać. W Polsce od wielu lat rządy nie są w stanie wyegzekwować prostego prawa. To nie jest tylko kwestia dzisiejszej sytuacji, proszę przypomnieć sobie jak w latach 90. w Warszawie działała mafia taksówkarska. Każdy rząd i każda komenda mówiły, że nic z tym nie można zrobić - dodał Andrzej Sadowski.

 

Zdaniem ekonomisty winne są nieskuteczne i nieefektywne działania wymiaru sprawiedliwości. 

 

WIDEO: "Debata Tygodnia": Obława na kierowców z aplikacji. Jak "ucywilizować" rynek?

 

 

- Być może wymiar sprawiedliwości, pod wpływem nadzwyczajnych zdarzeń, czyli zwiększenia natężenia takich sytuacji, dopiero podjął interwencję - dodał.

 

Markiewicz uważa, że problemem jest przede wszystkim upadek norm moralnych.

 

- Naciąganie na kurs na lotnisko to małe oszustwo w porównaniu do jazdy po alkoholu i nagabywania seksualnie pasażerek. To jest dowód upadku moralności publicznej. Proszę się ze mnie śmiać, ale jeśli nie ma rygorów przyzwoitości w relacjach danych zbiorowości to tak jest i na to żadna policja nie pomoże - podsumował.

arż/ sgo / Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie