Nowy Tomyśl. Burzliwe obrady rady miasta. "Stara lampucera" i "rządy Putina"

Polska
Nowy Tomyśl. Burzliwe obrady rady miasta. "Stara lampucera" i "rządy Putina"
YouTube/Marek Haliniak/LIV sesja Rady Miejskiej Nowego Tomyśla
Obrady Rady Miasta Nowego Tomyśla. Na zdjęciu Marek Ratajczak

"Starą lampucerą" nazwał w pisemnej wiadomości jedną z radnych Nowego Tomyśla jej przewodniczący Marek Ratajczak. Jego zastępca, Wojciech Andryszczyk, zwracając się do burmistrza miasta Włodzimierza Hibnera, powiedział z kolei: rządy Putina nie w Nowym Tomyślu. Burmistrz domagał się przeprosin od radnych.

Zarówno porównanie burmistrza do Putina jak i wiadomość o "starej lampucerze" padły na poprzednich sesjach rady miasta Nowy Tomyśl. Na kolejnej, zwołanej na środę 24 sierpnia, burmistrz Hibner domagał się od kierownictwa rady przeprosin za słowa pod adresem jego oraz radnej Krystyny Wilkoszarskiej. 

 

Zgłosił to jako dodatkowy punkt do porządku obrad, co wywołało burzę podczas prac rady. - Bardzo proszę o wprowadzenie do porządku obrad uchwały w sprawie wzięcia odpowiedzialności za swoje wygłaszane publicznie w formie pisemnej lub ustnej słowa, w szczególności głoszenie pogardliwych określeń przez pana Marka Ratajczaka - przewodniczącego Rady Miasta oraz pana Wojciecha Andryszczyka - wiceprzewodniczącego Rady Miasta - mówił w czasie obrad, cytowany przez "Głos Wielkopolski". 

"Stara lampucera"

- Pan przewodniczący Ratajczak napisał do większości radnych następujące słowa i tutaj cytat "puściłem interpelację do podpisu na komisji, więc byli w konsternacji. Podpisał Krzyszowski potem Kret, Chalasz się wahał ale podpisał. Błażej i my z Wojtkiem. 'Stara lampucera' chce basen, ale geotermii nie" - mówił burmistrz miasta. 

 

ZOBACZ: Dolnośląskie. Ireneusz Zyska starł się z radnymi. Spór o pomnik

 

Określenie okazało się krzywdzące dla radnej. - Jak odebrałam wiadomość, wydrukowałam, to dla mnie był taki szok, bo nigdy w życiu coś podobnego i większe chamstwo się nie zdarzyło. Było to po posiedzeniu komisji komunalnej 17 sierpnia i głosowałam niezgodnie z oczekiwaniami przewodniczącego. W związku z tym ten wpis, który się pojawił miał z tym związek - mówiła Wilkoszarska. Dodała, że jej zdaniem "to nie jest godne przedstawiciela lokalnego samorządu".

 

- Uważam również, że są to próby wymuszania na radnych głosowań według potrzeb przewodniczącego, z czym się nie zgadzam - zaznaczyła. - Dość hejtu, dość przemocy - apelowała. 

"Biorę całą odpowiedzialność, za użycie tego cytatu"

Ratajczak przeprosił i wyjaśniał: Jest to cytat, który został użyty przeze mnie niefortunnie. Za co biorę całą odpowiedzialność, za użycie tego cytatu na siebie. Faktycznie, panią Krystynę przeprosiłem za to. 

 

Bardziej skomplikowana okazała się kwestia słów o burmistrzu. Wówczas przewodniczący rady, Andryszczyk, powołał się na prywatne, jak ocenił obelżywe słowa ze strony burmistrza Hibnera usłyszane pod własnym adresem w czasie kuluarowej rozmowy. 

 

ZOBACZ: Tysiąc złotych grzywny dla b. radnej PiS za wpis o Pomaskiej "Trzeba to coś złapać i ogolić na łyso"

 

- Dziś mnie pan dobił panie burmistrzu. Nie wiem co mam powiedzieć. Słowa, te które wypowiedziałem, o Putinie, może niefortunnie. Chodziło mi o kontakt między nami. Nic więcej. Nie to, że pan jest jakiś zbrodniarz - tłumaczył się Andryszczyk. 

 

Zaznaczył jednak, że "to co pan mi w przewie powiedział, bolało mnie i ja tego nie będę cytował, i nie wymagam od pana przeprosin". 

 

Ostatecznie do porządku obrad wcielono punkt proponowany przez burmistrza. 

laf/zdr / Głos Wielkopolski
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie