Henryk Kowalczyk: Nie powiedziałbym, że ceny żywności spadną

Polska
Henryk Kowalczyk: Nie powiedziałbym, że ceny żywności spadną
Polsat News
Henryk Kowalczyk we wtorkowym "Gościu Wydarzeń"

- Nie widzę możliwości, aby ceny żywności spadały, dopóki trwa wojna w Ukrainie i są takie ceny surowców energetycznych - stwierdził we wtorkowym "Gościu Wydarzeń" wicepremier, minister rolnictwa Henryk Kowalczyk. Jego zdaniem sytuacja związana z produkcją nawozów i stałego CO2 "nie jest opanowana w 100 procentach", ale Polsce nie grozi kryzys żywnościowy.

Henryk Kowalczyk zadeklarował, że w polskich sklepach nie zabraknie żywności, bo mamy jej nadprodukcję, a obecnie plony są bardzo dobre.

 

- Przynajmniej przez rok mamy pełne bezpieczeństwo, w 2023 roku również, chyba że byłaby klęska suszy, ale nawet przy takiej sytuacji zapasy są duże - zapewnił.

 

Jak jednak stwierdził, "nie powiedziałby, iż ceny żywności spadną", a zamiast tego "powinniśmy dbać, by nie rosły zbyt mocno". Dodał, że nie widzi możliwości, by koszty produktów spożywczych były niższe, dopóki w Ukrainie trwa wojna, a surowce energetyczne są drogie.

 

ZOBACZ: Wierzchowisko. Wypadek wiceministra sportu. Opuścił szpital po badaniach

 

- Nie ma (także) szans na powrót cen gazu sprzed roku gazu; realnie mogłaby wrócić do tej sprzed kilku miesięcy. Wojna odcisnęła swoje piętno - uznał.


WIDEO: Wicepremier Henryk Kowalczyk w "Gościu Wydarzeń"

Henryk Kowalczyk: Dobrą cenę za tonę nawozu byłoby 3-4 tysiące złotych za tonę

Bogdan Rymanowski zapytał, czy po wstrzymaniu przez Anwil i Grupę Azoty produkcji nawozów rolniczych, a tym samym dwutlenku węgla i suchego lodu, a później jej wznowienia przez pierwszą ze spółek, sytuacja jest opanowana.

 

- Nie jest opanowana w 100 procentach. Produkcja w Anwilu trwa ona przy wysokich cenach gazu. W Grupie Azoty pracujemy nad systemem, aby nawozy były cenowo dostępne dla rolników. Koszt 7-8 tysięcy złotych za tonę jest nieakceptowalny - odpowiedział wicepremier.

 

ZOBACZ: Mateusz Morawiecki w Kopenhadze. "Bezpieczeństwo to nie tylko armia i sojusznicy"

 

Jego zdaniem dobrą ceną byłoby 3-4 tysiące złotych za tonę. - Anwil jest w większym konglomeracie (jego właścicielem jest PKN Orlen - red.), a gdyby Azoty produkowały nawozy przy tej cenie gazu, groziłoby to ich bankructwem, traciłyby kilka milionów złotych dziennie. Żaden zarząd nie podejmie takiej decyzji, bo byłoby to działanie na szkodę spółki - ocenił.

 

Henryk Kowalczyk zadeklarował, że produkcja artykułów spożywczych nie zostanie zatrzymana.

Orlen przejmie Grupę Azoty? "Podobałby mi się ten pomysł"

Zapytany o plan pomocy dla rolników kupujących nawozy, który miała przedstawić Rada Ministrów, ale na razie tego nie zrobiła, odpowiedział, że szczegóły będą znane w przyszłym tygodniu. - Liczymy (z wicepremierem Jackiem Sasinem - red.) skutki finansowe rozwiązań. To nie może być niedozwolona pomoc publiczna - uściślił.

 

Prowadzący pytał też, czy teoretycznie Grupa Azoty mogłaby zostać przejęta przez Orlen. - Podobałby mi się ten pomysł, ale to kwestia zgody UOKiK. Wtedy można byłoby dywersyfikować koszty i zyski - podsumował Kowalczyk.

 

Poprzednie odcinki audycji można obejrzeć tutaj.

wka / Polsat News / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie