Koszalin. Dziecko pod wpływem amfetaminy trafiło do szpitala. Zawiadomiono policję

Polska
Koszalin. Dziecko pod wpływem amfetaminy trafiło do szpitala. Zawiadomiono policję
pixabay/esudroff
Do szpitala w Koszalinie przywieziono niemowlę pod wpływem amfetaminy

Do szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Koszalinie trafiło 11-miesięczne niemowlę. Dziecko miało drgawki i natychmiast zajęli się nim lekarze. Okazało się, że chłopiec był w stanie zagrażającym jego życiu - w jego krwi wykryto amfetaminę. O sprawie zawiadomiono policję i prokuraturę.

Do Szpitala Wojewódzkiego w Koszalinie zgłosili się kilka dni temu 27-letni mężczyzna i 24-letnia kobieta, rodzice 11-miesięcznego dziecka, które potrzebowało pomocy lekarzy. 

 

ZOBACZ: Jelenia Góra. Napaść na kierowcę miejskiego autobusu. Pobity, bo przewrócił się wózek z dzieckiem

 

Chłopiec miał drgawki i natychmiast trafił pod opiekę medyków. Przyczynę stanu zdrowia dziecka wyjaśniły badania krwi - te ujawniły, że niemowlę miało we krwi amfetaminę. Zdaniem lekarzy, stan zagrażał jego życiu.

 

- O sytuacji policjantów zawiadomili lekarze. Funkcjonariusze Wydziału Kryminalnego natychmiast udali się do szpitala, podczas przeszukania 27-letniego mężczyzny, mieszkańca Koszalina, znaleziono przy nim marihuanę. Mundurowi zabezpieczyli narkotyki, a ojciec dziecka został przesłuchany - powiedziała w rozmowie z polsatnews.pl nadkom. Monika Kosiec, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie.

Ojciec: Dziecko wzięło amfetaminę przez przypadek

Oficer prasowa koszalińskiej policji dodała, że mężczyźnie postawiono już zarzut posiadania narkotyków, a o stanie jego syna powiadomiono koszalińską prokuraturę oraz Wydział Rodzinny i Nieletnich Sądu Rejonowego w Koszalinie. - Dalsze czynności będą uwarunkowane decyzjami sądu i śledczych - dodała. 

 

ZOBACZ: Niemcy: Pięciolatek przejechany przez walec drogowy. Zginął na oczach ojca

 

Koszalińska policja poinformowała też, w jaki sposób rodzice tłumaczyli obecność twardego narkotyku w organizmie niemowlaka. Ojciec dziecka twierdził, że podczas wypadu na ryby otrzymał tabletkę od "nieznanego mężczyzny". 27-latek miał schować ją do kieszeni, gdzie miała się pokruszyć, a następnie wypaść w miejsce dostępne dla dziecka. Niemowlę miało połknąć tabletkę przez przypadek.

 

Chłopiec został już wypisany ze szpitala. Sprawę bada obecnie prokuratura.

mst/bas / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie