Ceny wynajmu mieszkań w Krakowie "przerażają". "Może być jeszcze drożej"

Polska
Ceny wynajmu mieszkań w Krakowie "przerażają". "Może być jeszcze drożej"
Polsat News

2,5 tys. zł za kawalerkę w centrum Krakowa to dziś standardowa cena. - A to tylko kwota odstępnego. Do tego trzeba doliczyć rachunki. Te kwoty przerażają - mówi reporterka Polsat News Teresa Gut. Eksperci nie mają dobrych wiadomości - będzie jeszcze drożej. Popyt jest ogromny, a mieszkań brakuje. Na dwa miesiące przed startem roku akademickiego w szczególnie trudnej sytuacji mogą być studenci.

Najszybciej rosną ceny kawalerek i mieszkań dwupokojowych. Wyraźnie widać to w Krakowie.

- W stosunku do ubiegłego roku ceny wynajmu wzrosły o 40 proc. i być może nie jest to jeszcze koniec - mówi w rozmowie z Polsat News Piotr Krochmal, ekspert rynku mieszkaniowego z Instytutu Analiz Monitoringu Nieruchomości.

 

ZOBACZ: "Debata Dnia". Prof. Witold Modzelewski o dodatkach "drożyźnianych": Tu już nie ma wyboru


Choć na dalekich peryferiach miasta można wynająć jednopokojowe mieszkanie za 1,5-1,7 tys. zł, to w centrum trzeba zapłacić co najmniej 2,5 tys.


- Głównym powodem wzrostu cen są uchodźcy, którzy zajęli w Krakowie dużą część mieszkań - zwraca uwagę Krochmal.

Mieszkań brakuje. Trudna sytuacja studentów

Ta sytuacja szczególnie może dać się we znaki studentom, którzy standardowo w sierpniu zaczynają się rozglądać za mieszkaniami przed październikowym startem roku akademickiego.


- Agencje nieruchomości zwracają uwagę, że lokali jest bardzo mało. W Krakowie jest ok. o połowę ofert mniej niż przed rokiem. Ofert wynajęcia kawalerek jest ok. 200, dwupokojowych - ok. 500-600. To bardzo mała - podkreśla reporterka Polsat News.


Biorąc pod uwagę studencki budżet, możliwości znacznie się kurczą. Studenci zdają sobie sprawę, że jeśli teraz nie podpiszą umowy, to za miesiąc-dwa mogą być w trudnym położeniu.

 

ZOBACZ: Inflacja w Polsce. Wyższe ceny energii przekładają się na coraz droższą żywność


- Pamiętam, że dwa lata temu patrzyłem na ceny kawalerek, to wahały się w okolicach 600-700 zł. Teraz trzeba zapłacić powyżej tysiąca. Woda, prąd poszły w górę - powiedział Polsat News jeden ze studentów.


- Nie wynajmuję mieszkania, tylko dwuosobowy pokój z koleżanką. Ceny wahają się od 600 do 800 zł. Udaje nam się znaleźć fajne propozycje w tej cenie. Standard jest średni, ale jak się włoży coś od siebie, to może być fajnie - mówi z kolei studentka.


Dla studentów alternatywą jest akademik, ale i w tym o miejsce nie jest łatwo. W Polsce jest ok. 1,2 mln studentów. Według szacunków miejsce w domu studenckim lub bursie znajdzie tylko ok. 20 proc. z nich.

 

WIDEO: Zobacz relację reporterki Polsat News

"Po raz pierwszy nam zabrakło"

Interia z kolei informuje o drastycznych podwyżkach czynszów.

 

U pani Marty czynsz od 1 sierpnia wzrósł do 925 zł. U pana Bartosza przekroczył 1,3 tys. zł. Pani Dorocie, chociaż oboje z mężem pracują, pierwszy raz zabrakło pieniędzy na rachunki. Rekord podwyżek padł chyba w Koszalinie.

 

Zaliczka na centralne ogrzewanie u mieszkańców jednej ze spółdzielni wzrosła o 215 proc. Po podwyżce czynsz dla jednej osoby sięgnie 1,5 tys. zł. Wspólnoty i spółdzielnie tłumaczą, że podnoszą stawki, bo nie mają wyjścia.


Czytaj więcej: Drastyczne podwyżki opłat za mieszkania. "Po raz pierwszy w życiu nam zabrakło"

prz/map / Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie