"Interwencja". Porwali, znęcali się i zgwałcili 14-latkę. Nowe fakty

Polska
"Interwencja". Porwali, znęcali się i zgwałcili 14-latkę. Nowe fakty
Polsat News, LT, e-poznan.pl
"Interwencja": Porwali, znęcali się i zgwałcili 14-latkę. Nowe fakty

Przed jednym z poznańskich supermarketów porwano 14-letnią dziewczynę. Oprawcy m.in. ogolili jej włosy, brwi i zgwałcili. Wszystko przez 20 zł długu za uszkodzony e-papieros! Zatrzymani to 39-letnia Paulina K, 17-latek oraz 13- i 14-latka. Kobieta osiem lat temu była bohaterką reportażu "Interwencji", w którym opowiedziała historię swojego życia, prosiła redakcję o pomoc w odnalezieniu rodzeństwa.

Na parkingu przed jednym z supermarketów na poznańskim osiedlu Przyjaźń doszło do scen jak z filmu kryminalnego. Czternastoletnia dziewczyna w biały dzień została uprowadzona do samochodu przez grupę osób.

 

- Ta czternastolatka i jej koleżanki oraz jej koledzy się spotkali. Doszło do kłótni pomiędzy nimi, której tłem był e-papieros i dług, 20 złotych, za uszkodzoną grzałkę tego papierosa. W to miejsce dojechała trzydziestodziewięcioletnia kobieta, matka trzynastolatki, właścicielki tego e-papierosa. Została rzucona taka propozycja, żeby wsiąść do samochodu i załatwić tę sprawę - opowiada Andrzej Borowiak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.

 

ZOBACZ: "Interwencja". Walczą o ukaranie lekarzy. Złamał kręgosłup, diagnozę postawiono za późno

 

Dziewczynie na parkingu towarzyszyli jej koledzy, którzy od razu po porwaniu zadzwonili do jej mamy, a kobieta poinformowała o zdarzeniu policję. Po około dwóch godzinach funkcjonariusze odnaleźli wspomniane auto. Było zaparkowane na jednej z polnych dróg we wsi Złotniki pod Poznaniem.

 

- Kiedy wysiedli z radiowozu, od razu zauważyli rozpłakaną, roztrzęsioną nastolatkę. Była ubrudzona, była w dość kiepskiej kondycji psychicznej. Usłyszeli od niej, że była m.in. przypalana papierosem, zmuszana do tak zwanej innej czynności seksualnej, która została później zakwalifikowana jako zgwałcenie. Ale też policjanci widzieli, że ma ogolone brwi, że ma też wygoloną część włosów na głowie. Natychmiast tę dziewczynkę odseparowali od grupy - relacjonuje Andrzej Borowiak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.

Paulina K. znalazła rodzeństwo dzięki "Interwencji"

W grupie było troje nastolatków oraz trzydziestodziewięciolatka, Paulina K., która ma postawiony zarzut między innymi za to, że nagrywała gwałt na dziewczynce. Kobieta osiem lat temu zgłosiła się do "Interwencji" z prośbą o pomoc.

 

- Od urodzenia byłam z mamą, a potem babcia się mną zaopiekowała, ponieważ zostałam odebrana mamie przez to, jak się prowadziła. Zainteresowała się opieka, sąd i odebrali prawa mamie do mnie - opowiadała wówczas.

 

ZOBACZ: "Interwencja". Bój o miejsce na cmentarzu. "To nie jest ksiądz, to materialista"

 

Matka Pauliny K. miała jeszcze córkę oraz syna, którzy po jej śmierci trafili do domu dziecka. Paulina K. po latach postanowiła za pośrednictwem "Interwencji" odszukać swoje przyrodnie rodzeństwo.

 

Dzięki pomocy naszej redakcji kobieta odnalazła swojego młodszego brata. Nasza ekipa była obecna przy ich pierwszym spotkaniu.

 

- Była wielka nadzieja właśnie, że gdzieś ktoś ogląda ten program, może on, i odezwie się. Będę do końca życia dziękować wam - mówiła Paulina K.

 

Jednak mimo tego pozytywnego epizodu w jej życiu, dalsze losy Pauliny K. nie były szczęśliwe. Byli oraz obecni sąsiedzi kobiety poza kamerą przyznają, że miała problemy.

 

ZOBACZ: "Interwencja". 88-latka odcięta od świata. Ciągle puka w okna

 

- Wydaje mnie się, że to jest osoba, która w życiu wiele przeszła jako dziecko i podziwiałam ją, bo dzieci bardzo zadbane, co trzeba jej oddać, że dzieci zadbane, ubrane i grzeczne. Raczej te osoby, które do niej przychodziły, były problemem. Głośno było. Nieraz ktoś tu leżał pijany - opowiada była sąsiadka Pauliny K.

 

- Szkoda dziewczyny, naprawdę, bo dopóki młoda była, to babcia krótko trzymała i jakoś było. A potem już babcia zachorowała, to dziecko wciągnęło - dodaje inna sąsiadka.

 

WIDEO: Materiał "Interwencji"

 

Porwanie 14-latki. "Są wątpliwości, co do poczytalności sprawców" 

- Jako osoba pełnoletnia, czyli najstarsza z tych, które uczestniczyły w zdarzeniu, mając samochód, doprowadzając do pewnych czynności, które ustaliliśmy, była osobą inspirującą - informuje Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu

 

- Wracałem z pracy około godz. 17:30 i zobaczyłem w tym miejscu karetkę pogotowia i kilka radiowozów policyjnych. Teren był już zabezpieczony przez policję, w momencie gdy przyjechałem, pojawili się technicy kryminalistyki, a karetka właśnie odjeżdżała, zapewne z poszkodowaną dziewczynką i jechała do szpitala - opowiada Mikołaj Kamieński, fotoreporter portalu internetowego epoznan.pl.

 

- To jest miejsce, gdzie stał ten samochód, w którym, jak się okazało, była przetrzymywana dziewczynka. Szczęściem w nieszczęściu tej całej sytuacji był plan zasiewów tych pól, które tu są wokół nas. Tu rośnie łubin, który jest niewielkiej wysokości. W tym momencie samochody jadące ulicą Złotnicką mogły dostrzec miejsce, gdzie był zaparkowany ten samochód. Pięćset metrów stąd jest zagajnik, jeżeli oni by tam stanęli, niestety szanse na ich znalezienie byłyby mniejsze - mówi Mikołaj Kamieński.

 

ZOBACZ: "Interwencja". Zamordował siekierą. Czy ktoś mu pomógł?

 

Paulina K. oraz siedemnastoletni Alan O. przebywają obecnie w areszcie. Za porwanie oraz gwałt grozi im do 15 lat więzienia. Nieletnimi biorącymi udział w zdarzeniu zajmuje się sąd rodzinny, a prokuratura podejmuje kwestie praw rodzicielskich kobiety.

 

- W naszej ocenie sposób popełnienia przestępstwa wskazuje na to, że są wątpliwości, co do poczytalności w chwili popełnienia przez nich przestępstwa. A przede wszystkim motywacji, dla której to przestępstwo zostało popełnione - informuje Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

dsk/grz / Polsat News / "Interwencja"
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie