Niemcy. Oficer Bundeswehry był oskarżony o terroryzm. Sąd wydał wyrok

Świat
Niemcy. Oficer Bundeswehry był oskarżony o terroryzm. Sąd wydał wyrok
Flickr/U.S. Army Europe
Mężczyzna został skazany na pięć i pół roku pozbawienia wolności

Zapadł wyrok w sprawie Franco A., byłego oficera niemieckiej armii. Uznano go za winnego terroryzmu i przestępstw przeciwko porządkowi publicznemu. Sąd skazał go na pięć i pół roku więzienia. Śledztwo w sprawie byłego oficera pozwoliło dotrzeć do innych skrajnie prawicowych środowisk - przekazała niemiecka gazeta.

We Frankfurcie zapadł nieprawomocny wyrok w procesie przeciwko byłemu oficerowi Bundeswehry Franco A., podejrzanemu o terroryzm i przestępstwa zagrażające porządkowi publicznemu. Mężczyzna został skazany na pięć i pół roku pozbawienia wolności - informuje portal dziennika "Welt".

 

33-letni Franco A. został uznany przez sąd za winnego przygotowań do poważnych przestępstw, zagrażających bezpieczeństwu państwowemu, w tym planowanie zamachów na życie wysokich rangą polityków. Zarzucono mu ponadto nielegalne posiadanie broni palnej, amunicji i materiałów wybuchowych, a także oszustwo (podszywanie się pod syryjskiego uchodźcę) i działania na tle nacjonalistycznym oraz prawicowo-ekstremistycznym.

Skazany miał dwie tożsamości

Franco A. został aresztowany na lotnisku w Wiedniu w lutym 2017 roku, gdzie w skrytce w toalecie ukrytą miał naładowaną broń. Po aresztowaniu okazało się, że mężczyzna miał dwie tożsamości: oficera niemieckiej armii Franco A. oraz syryjskiego uchodźcy Davida Benjamina, którą przyjął mimo braku znajomości języka arabskiego. Zdaniem prokuratury, Franco A. chciał po popełnieniu planowanego przestępstwa rzucić podejrzenie na uchodźców z Syrii.

 

- Proces ten pokazał zdolność rządów prawa do działania przeciwko prawicowym terrorystom i ich planom morderczych ataków – skomentował Marcel Emmerich z partii Zieloni. Dodał, że posiadane liczne rodzaje broni, listy wrogów i bliski kontakt z innymi prawicowymi ekstremistami wskazują, że Franco A. nie działał indywidualnie, lecz stanowił część brutalnej, ekstremistycznej grupy.

 

ZOBACZ: Bundeswehra zwolniła 18 osób za skrajnie prawicowe poglądy

 

Śledztwo w sprawie Franco A. wymusiło także dokonanie zmian w kontrwywiadzie wojskowym, którego zadaniem było kontrolowanie m.in. tego, by w Bundeswehrze nie pracowali ekstremiści, a tym samym nie mieli dostępu do broni.

 

Z krytyką spotkał się także Federalny Urząd ds. Migracji i Uchodźców (BAMF), ponieważ Franco A. udało się zarejestrować jako uchodźcy z Syrii mimo braku znajomości języka arabskiego i otrzymywać świadczenia, należne azylantom.

 

Prowadząc śledztwo w sprawie Franco A., policja dotarła do grup czatowych środowisk prawicowo-ekstremistycznych. Pozwoliło to na rozszerzenie skali śledztwa, między innymi na obszar Meklemburgii-Pomorza Przedniego – dodała niemiecka gazeta.

mbl / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie