Wyspa Węży z ukraińską flagą. Operacja wojsk specjalnych

Władze w Moskwie poinformowały o śmierci żołnierzy, którzy dostarczyli ukraińską flagę na Wyspę Węży i zajęli znajdujące się tam budynki. Kijów zdementował te informacje, stwierdzając, że wszyscy wojskowi, którzy brali udział w operacji rekonesansu na wyspie - są żywi. 

Szczegóły operacji opisały w mediach społecznościowych ukraińskie siły specjalne. Żołnierze dostali się na wyspę przy wykorzystaniu pojazdów podwodnych. Następnie sprawdzano nadbrzeże. Chodziło o bezpieczeństwo żołnierzy i wykrycie zainstalowanych tam min. Kiedy udało się zapewnić dostęp do wyspy, ruszył kolejny etap operacji.

Kolejni żołnierze dostali się na wyspę na łodziach, oczyścili teren z pułapek i zasieków. Przeprowadzili kontrolę terenu, zebrali dane o pozostawionym lub zniszczonym na wyspie sprzęcie Rosjan. Następnie w różnych częściach wyspy zamieścili ukraińskie flagi.

ZOBACZ: Ukraina. Prezydent Zełenski zadzwonił do Johnsona. Wyraził żal z powodu jego dymisji. Reakcje Rosjan

To jednak nie koniec. W czasie kiedy ukraińscy żołnierze zamieszczali flagi, do wyspy zbliżały się rosyjskie okręty. Siły specjalne opuściły ląd i wróciły do łodzi. Rosjanie ostrzelali wyspę, trafiając m.in. w molo, ale jak zapewnia strona ukraińska - nikt z ich żołnierzy nie zginął.

Walki o Wyspę Węży

Wyspa Węży została zajęta przez Rosję pierwszego dnia inwazji na Ukrainę, 24 lutego. Rosjanie mieli rozmieścić tam zmodernizowane systemy rakiet przeciwlotniczych, stacje walki elektronicznej i inny sprzęt, dla osłony ewentualnego desantu lub zmasowanego ostrzału Odessy.

W ostatnich tygodniach wojska ukraińskie kontratakowały, niszcząc rosyjskie oddziały na wyspie przy użyciu dronów i pocisków rakietowych. Administracja ukraińska przekazała w czwartek 30 czerwca, że na wyspie nie ma Rosjan. Później Kreml oznajmił, że zarządził wycofanie stamtąd swoich wojsk w geście "dobrej woli".