Baboszewo. Zakopała cztery szczeniaki. 66-latka twierdziła, że były martwe

Mieszkanka Baboszewa (woj. mazowieckie) zakopała cztery żywe szczeniaki. Psy pod ziemią spędziły kilka godzin i zostały uratowane w ostatniej chwili. Ich 66-letnia właścicielka odpowie za próbę zabicia zwierząt ze szczególnym okrucieństwem.
- Z relacji świadków zdarzenia wynika, że właścicielka psów po ich zakopaniu nie pozwoliła swojej suczce ich odkopać. Piszczące i skomlące szczenięta przysypała dodatkową warstwą ziemi, polała wodą, a następnie położyła deskę, uniemożliwiając zwierzęciu dostęp do tego miejsca - powiadomiła kom. Kinga Drężek-Zmysłowska z Komendy Powiatowej Policji w Płońsku.
ZOBACZ: Kostrzyn. Mężczyzna wyrzucił psa przez okno na drugim piętrze
Zgłoszenie o próbie zabicia zwierząt wpłynęło na policję w poniedziałek. 66-latka z Baboszewa podczas rozmowy z obecnymi na miejscu funkcjonariuszami przyznała się do zakopania szczeniaków. Próbowała tłumaczyć się, mówiąc, że psy urodziły się martwe.
Policjanci odnaleźli zwierzęta
Po odkopaniu ziemi policjanci odnaleźli cztery wyziębione, głodne i zmęczone szczeniaki. Zwierzętom udało się przeżyć, mimo spędzenia kilku godzin pod ziemią.
Psy razem z matką trafiły w poniedziałek pod opiekę weterynarza. Natomiast 66-latka została zatrzymana i usłyszała zarzut usiłowania zabicia zwierząt ze szczególnym okrucieństwem, za co grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności.