Salmonella w największej fabryce czekolady na świecie. Wstrzymano dostawy

Fabryka czekolady w Belgii należąca do szwajcarskiej firmy Barry Callebaut wykryła bakterię Salmonelli w jednej z partii produkcyjnych. Źródłem zakażenia była lecytyna używana w produkcji. Komunikat zawiadamiający o tej sytuacji wydano 30 czerwca.

"Wstrzymujemy dostawy na czas nieokreślony"

- Profilaktycznie wstrzymujemy dostawy hurtowej ilości płynnej czekolady dla naszych 73 klientów. Wszystkie nasze produkty zostały zablokowane - poinformował rzecznik firmy i dodał: - Barry Callebaut kontaktuje się obecnie ze wszystkimi klientami, którzy mogli otrzymać skażone produkty. Produkcja czekolady pozostaje zawieszona do odwołania - zaznaczył.

ZOBACZ: GIS ostrzega: salmonella w roladkach z kurczaka

Rzecznik oświadczył też, że większość skażonych produktów nadal znajdowała się fabryce i nie została dostarczona klientom. Uspokajał także, że prawie wszystkie (72) firmy potwierdziły wstrzymanie dostaw potencjalnie skażonego towaru do czasu wyjaśnienia sprawy.

- Bezpieczeństwo żywności ma dla nas ogromne znaczenie, a skażenie na linii produkcyjnej stanowi wyjątek. Mamy dobrze zdefiniowane zasady i procedury dotyczące bezpieczeństwa żywności - przekonywała firma.

Barry Callebaut. Wykryto skażenie salmonellą

O incydencie poinformowana została także belgijska agencja ds. bezpieczeństwa żywności. Jej rzecznik oświadczył, że zostało wszczęte dochodzenie w tej sprawie.

"Barry Callebaut poinformował belgijską agencję ds. żywności (FAVV) o incydencie i podjął środki zapobiegawcze, aby zatrzymać wszystkie linie produkcyjne czekolady i zablokować wszystkie produkty wyprodukowane od czasu testów" - podała spółka w komunikacie. 

Zakład dostarcza wyroby kakaowe i czekoladowe wielu firmom z branży spożywczej, w tym gigantom branżowym, takim jak Hershey, Mondelēz, Nestlé czy Unilever. Roczna produkcja fabryki wynosi średnio 2,2 miliony ton rocznie.

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

WIDEO: Polacy szkolą ratowników w Etiopii. "Rannych wożą tam taksówki"