Wrocław. Wyrok po pożarze na Dworcu Świebodzkim. Właściciel strzelnicy skazany

Polska
Wrocław. Wyrok po pożarze na Dworcu Świebodzkim. Właściciel strzelnicy skazany
Polsat News
W ramach śledztwa biegły z zakresu pożarnictwa ustalił, że w strzelnicy naruszone zostały zasady bezpieczeństwa przeciwpożarowego.

Jedna osoba zginęła, a siedem zostało poparzonych w pożarze strzelnicy na Dworcu Świebodzkim we Wrocławiu w 2019 r. Sąd uznał, że w pomieszczeniu nie zachowano procedur, wskutek czego zebrany na podłodze pył prochowy zapalił się. Pomieszczenia wyłożono łatwopalną pianką. W poniedziałek sąd skazał nieprawomocnie właściciela strzelnicy na 1,5 roku więzienia i zadośćuczynienie dla rodziców zmarłego.

Na 1,5 roku więzienia skazał w poniedziałek Sąd Okręgowy we Wrocławiu Dariusza H., właściciela strzelnicy na Dworcu Świebodzkim, gdzie 14 listopada 2019 r. doszło do pożaru, w którym zginęła jedna osoba, a siedem zostało rannych. Wyrok nie jest prawomocny.

Osad pyłu prochowego spowodował pożar

W jednym z wynajmowanych pomieszczeń piwnicznych Dariusz H. urządził strzelnicę, w której prowadził szkolenia ze strzelania z broni palnej. H. został oskarżony o "sprowadzenie pożaru zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób poprzez wadliwą eksploatację i niewłaściwe urządzenie pomieszczenia strzelnicy".

 

ZOBACZ: Kamieniec: Wielki pożar składowiska tekstyliów

 

Według prokuratury H. nie czyścił na bieżąco podłogi strzelnicy, przez co gromadził się tam pył prochowy. W efekcie - jak podkreślono w akcie oskarżenia - po oddaniu wskutek zacięcia niekontrolowanych strzałów z broni palnej w podłoże wybuchł pożar.

 

W momencie zdarzenia na strzelnicy przebywało 11 osób, w tym instruktor strzelectwa i jego pomocnik.

Strzelnica wykończona łatwopalną pianką

W ramach śledztwa biegły z zakresu pożarnictwa ustalił, że w strzelnicy naruszone zostały zasady bezpieczeństwa przeciwpożarowego, m.in. poprzez zastosowanie do wykończenia jej wnętrza z pianki poliuretanowej. Stosowanie takiej pianki w tego typu pomieszczeniach jest zabronione ze względu na jej łatwopalność i toksyczny dym, który powstaje w przypadku pożaru.

 

Ze względu na zlokalizowanie pomieszczeń i ograniczone możliwości ewakuacji siedem osób biorących udział w kursie strzeleckim zostało rannych. Poszkodowaniu doznali oparzeń od I do IV stopnia.

 

ZOBACZ: Warszawa. Pożar w Miasteczku Wolności przed Sejmem. "Z dymem poszło ponad sześć lat historii"

 

Jednemu z mężczyzn nie udało się wydostać na zewnątrz. 24-letni uczestnik strzelania został w strefie objętej pożarem, a po odnalezieniu - mimo reanimacji - zmarł na skutek zatrucia tlenkiem węgla i uduszenia.

 

Straty spowodowane przez pożar oszacowano na blisko 69 tys. zł.

 

 

Ściany i sufit polewano wodą

Proces Dariusza H. rozpoczął się we wrześniu 2021 roku. Utrzymywał on, że przed rozpoczęciem działalności podjął wszystkie wymagane prawem czynności. Przekonywał wówczas, że do wyłożenia podłogi, czy ścian strzelnicy użył materiałów trudnopalnych. Mówił też, że zaraz po odbiorze, strzelnicę obejrzał funkcjonariusz ABW, który nie zgłosił żadnych zastrzeżeń co do jej zorganizowania, podobnie jak przedstawiciel PKP.

 

Oskarżony zapewniał też, że w strzelnicy utrzymywał porządek. Tłumaczył, że w dniach, w których odbywało się strzelanie, w pomieszczeniu były zbierane łuski i zamiatana podłoga, która, podobnie jak ściany i sufit polewana była także wodą.

 

ZOBACZ: Małopolskie: Pożar autobusu z wycieczką szkolną na A4. Droga zablokowana

 

Dodał też, że raz w tygodniu pomieszczenie było odkurzane.

 

Sąd Okręgowy we Wrocławiu uznał oskarżonego w poniedziałek za winnego i wymierzył mu karę roku i sześciu miesięcy więzienia. Orzekł także wobec niego zadośćuczynienie w wysokości po 150 tys. zł na rzecz rodziców zmarłego oraz nawiązki w kwotach od 10 tys. zł do 80 tys. zł na rzecz części pokrzywdzonych.

Sędzia: Mycie nie było skuteczne

W ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Łukasz Franckiewicz podkreślił, że stan faktyczny nie budził wątpliwości, a postępowanie dowodowe pozwoliło na wyjaśnienie wszelkich okoliczności sprawy.

 

Wskazał m.in., że mycie strzelnicy wodą nie było skuteczne, bo nie miała ona gdzie odpływać. Biegły zwrócił uwagę, że proch po odparowaniu wody nadal zachowywał swoje właściwości i nadal mógł się zapalić.

 

ZOBACZ: Zabierzów koło Krakowa. Dwa pociągi PKP IC na jednym torze. Maszynista zignorował sygnalizację

 

Wyrok nie jest prawomocny, a obrona domagała się uniewinnienia oskarżonego.

 

Po ogłoszeniu wyroku obrońca Dariusza H, mecenas Tomasz Raczyński podkreślił, że jest wysoce prawdopodobne, że po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku, oskarżony będzie chciał złożyć do sądu apelację.

 

- Nie jest to wyrok, który nas satysfakcjonuje - powiedział.

hlk/wka / Polsat News / Polsatnews.pl / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie