Paweł Kukiz o Rosjanach: Nie wolno tej stepowej dziczy odpuścić na milimetr

Polska
Paweł Kukiz o Rosjanach: Nie wolno tej stepowej dziczy odpuścić na milimetr
Polsat News
Bogdan Rymanowski zapyta polityków o najważniejsze wydarzenia

Politycy w programie Bogdana Rymanowskiego komentowali między innymi sytuację na Ukrainie i ewentualne zagrożenia dla Polski. - Gdyby nie Macierewicz, to nie byłoby WOT, bylibyśmy nadzy - ocenił Paweł Kukiz. Dziennikarz pytał też o wysłanie czołgów do Ukrainy. - Wolę, żeby w tych polskich czołgach ginęli Ukraińcy, niż później chowały swoich synów polskie matki - powiedział Bartosz Kownacki z PiS.

Politycy komentowali obecną sytuację w Ukrainie. - Od dawna mówię i prosiłem też pana premiera Morawieckiego by przekazał w jakichś rozmowach z panem prezydentem Zełenskim czy z premierem Ukrainy, że ta propaganda, oczywiście doskonała ukraińska, mówiąca o paśmie sukcesów, że ona w pewnym momencie może być przeciwskuteczna. Tzn. ona usypia Europę. Skoro oni sobie tak dobrze dają radę, to po co im tak mocno pomagać - powiedział Paweł Kukiz.

 

- Z dowódcą jednego z okręgów wojskowych rozmawiałem i pytam go: pułkowniku, powiedz jak to wygląda naprawdę. On mówi: naprawdę wygląda to tak, że wysyłamy 100 żołnierzy. Po dwóch dniach, trzech, wraca 30 w workach - dodał. Polityk wyraził też swoje zdanie o rosyjskich okupantach. - Nie wolno tej stepowej dziczy odpuścić ani na milimetr. Należy ją rozparcelować, żeby nie stanowiła niebezpieczeństwa dla cywilizowanego świata - mówił.

 

ZOBACZ: Jarosław Kaczyński o osobach transseksualnych. Opozycja: Obrzydliwy rechot

 

- Jest taki zagrożenie, o którym mówił Paweł Kukiz, że pod naporem propagandy ukraińskiej będą nagle wszyscy mówić: ok, to zajmiemy się inflacją u siebie, drożyzną u siebie, a nie wspieraniem Ukraińców, bo sobie świetnie radzą. A oni dzisiaj naprawdę potrzebują ciężkiego sprzętu, bo albo przejdą do ofensywy i będą mieli siłę, żeby odeprzeć ruskich, albo będą ginąć - ocenił Robert Kropiwnicki z PO.

 

Dziennikarz zwracał też uwagę na rosnące napięcie ze strony Rosji i decyzję władz rosyjskich o usunięciu polskich flag z cmentarza wojennego w Katyniu. - Jest w tym zakresie oczywiście oficjalne stanowisko MSZ, protest państwa polskiego, konsul był na miejscu - zapewnił Paweł Mucha, reprezentujący kancelarię prezydenta. - To są akty wrogości, które pokazują, że Rosjanie mają świadomość tego, że obrona Ukrainy nie byłaby możliwa w takim zakresie i w takim czasie, gdyby nie wsparcie Zachodu - zauważył.

Prezes PiS: Lepiej być zadłużonym, niż okupowanym

Politycy komentowali sobotnią wypowiedź prezesa Jarosława Kaczyńskiego w Toruniu, gdzie stwierdził, że Polska powinna mieć silną armię oraz że powinna ponieść jej koszty, ponieważ "lepiej być zadłużonym, niż okupowanym".

 

- Jest oczywistą racją, że lepiej być zadłużonym niż okupowanym - stwierdził Sławomir Mentzen z Konfederacji. - Problem polega na czym innym. To, że trzeba się zbroić, to wiemy od 2014 roku i mam dosyć silne wrażenie, że ładnych parę lat przespaliśmy - mówił dalej. Jego zdaniem Ukraina jest uzależniona od dostaw z zachodu i decyzje państwa zachodnich będą miały wpływ na przebieg konfliktu. - Będzie trzeba, podejrzewam, prędzej czy później pogodzić się z rzeczywistością i jakiś rozejm zostanie tam zawarty. Osobiście mało wierzę w to, żeby Ukraina wróciła do swoich granic sprzed wybuchu wojny - zaznaczył.

 

[WIDEO] "Śniadanie Bogdana Rymanowskiego w Polsat News i Interii":

 

 

Mentzen zwracał też uwagę na liczbę czołgów jaką Polska przekazała Ukrainie. Do tej sprawy odniósł się Bartosz Kownacki z PiS. - Wolę, żeby w tych nawet polskich czołgach ginęli Ukraińcy, niż później chowały swoich synów polskie matki, polskie żony. A taka jest alternatywa. Trzeba robić wszystko, żeby Ukrainie sprzętem pomóc. Kosztem tego, żeby chwilo tego sprzętu będzie w Polsce mniej - podkreślił Kownacki.

 

- Pamiętacie jak się śmialiście z tego Macierewicza? - pytał Paweł Kukiz. - Można mieć do pana Macierewicza wiele wątpliwości, ale gdyby nie Macierewicz, to nie byłoby WOT, bylibyśmy nadzy - ocenił.

Kaczyński o transseksualistach: Ja bym to badał

Szerokim echem w mediach odbiła się wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego w Włocławka, gdzie mówiąc o osobach transseksualnych, prezes PiS śmiejąc się powiedział: "ja bym ty badał". O tę wypowiedź Bogdan Rymanowski zapytał swoich gości.

 

- To niesmaczne. To są naprawdę ludzkie dramaty, jest niewiele przypadków, a kilkaset w Polsce się zdarza. Była moim zdaniem sensowna ustawa o uzgadnianiu płci, którą zawetował prezydent Duda - uważa Robert Kropiwnicki.

 

ZOBACZ: "Debata Tygodnia". Bartoszewicz o Polskim Ładzie: Nigdy władza nie powinna zaskakiwać obywateli

 

- Nasi koledzy z opozycji chcieliby, żeby normą było to, co w moim przekonaniu, pewnie w przekonaniu większości Polaków normą nie jest. Oczywiście można mieć różnego rodzaju zaburzenia odczytywania płci, ja nie jestem specjalistą w tym zakresie, ale jak ktoś jest, dla mnie, facetem, to jest facetem. Jeżeli ktoś jest fizycznie mężczyzną, a mówi, że jest kobietą, ja nie jestem w stanie tego zaakceptować. W pełni zgadzam się z panem prezesem - stwierdził Bartosz Kownacki.

 

- Dla mnie prawo człowieka zawsze będzie prawem człowieka, bez względu na to czy ktoś się będzie z niego śmiał, czy będzie je wyśmiewał, to świadczy tylko o tym, kto się tak zachowuje. Pan Kaczyński nie rozumie, że świat wokół niego się zmienia. Sam nie ma karty do bankomatu, a śmieje się z ludzi, którzy walczą o swoje prawa - argumentował Krzysztof Gawkowski z Lewicy.

Zmiany w rządzie. Jaka jest strategia PiS?

Koło Polskie Sprawy zawarło porozumienie z Prawem i Sprawiedliwością. Rymanowski zapytał polityków czy w związku z tym osłabła pozycja Pawła Kukiza w sojuszu z PiS.

 

- Myślę, że trzeba się spytać prezesa Kaczyńskiego, Myślę, że Paweł Kukiz jest bardzo ważnym posłem dla Kaczyńskiego, natomiast jest nie całkiem dla prezesa przewidywalny - mówił Władysław Teofil Bartoszewski z PSL.

 

- Nie ma bardziej przewidywalnego polityka, niż ja - wtrącił Kukiz. - Jednomandatowe okręgi wyborcze, referenda. Nie chcę waszych spółek, waszych ministerstw - dodał.

 

ZOBACZ: Żaryn: Usunięcie polskich flag z Katynia i Miednoje to kolejny akt wrogości Kremla

 

- Ale problem polega na tym, że prezes Kaczyński wysłuchuje tego, co mówi pan przewodniczący Kukiz, po czym robi to, co chce. Jeżeli to się panu posłowi nie spodoba, to może zagłosować nie tak jakby chciał pan prezes. Jeśli się dobierze jeszcze kilku posłów na zasadzie rezerwy materiałowej, to jest bezpiecznej. Rezerwy osobowej - mówił dalej Bartoszewski.

 

- Rzeczywiście Paweł Kukiz mówi wprost czego chce i to jest dla prezesa nie do przyjęcia. Łatwiej byłoby dać jakąś spółkę czy ministerstwo, czy może nawet wicepremiera. W związku z tym uznał, że to za drogi biznes, poszedł tam gdzie jest taniej, dokupił Polskie Sprawy. To niestety takim językiem trzeba mówić. To było zwykłe przekupstwo - dodał Kropiwnicki.

 

Wcześniejsze odcinki programu możesz zobaczyć tutaj.

jk / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie