Jeremy Clarkson, James May oraz Richard Hammond w Polsce. Odcinek show powstanie nad Wisłą

Polska
Jeremy Clarkson, James May oraz Richard Hammond w Polsce. Odcinek show powstanie nad Wisłą
Facebook/TheGrandTour
Sławne trio dziennikarzy zauważono w Polsce kilka dni temu na ulicach Trójmiasta

Jeremy Clarkson, James May oraz Richard Hammond, znani na całym świecie dziennikarze motoryzacyjni, od kilku dni widywani się w różnych miejscach w Polsce. Kręcą w naszym kraju nowy odcinek motoryzacyjnego show "The Grand Tour".

Jeremy Clarkson, James May oraz Richard Hammond to rozpoznawani na całym świecie dziennikarze zajmujący się tematyką motoryzacji i recenzowaniem nowych i prototypowych modeli aut. 

 

Rozpoznawalność i popularność przyniosło im wspólne prowadzenie programu motoryzacyjnego "Top Gear" na antenie brytyjskiego BBC. Dziennikarze zbudowali markę programu, jego rangę i rozpoznawalność nietypowym i oryginalnym stylem prowadzenia. Pokochali ich widzowie nie tylko na Wyspach.

 

Hammond i May odeszli z "Top Gear" po tym jak Clarkson został w atmosferze skandalu zwolniony przez BBC. Dziennikarz miał pobić się z producentem programu. Niedługo potem, cała trójka nawiązała współpracą z amerykańskim Amazonem, realizując w ramach serwisu Prime Video nowe motoryzacyjne show "The Grand Tour". 

Show kręcone w Polsce

Sławne trio dziennikarzy zauważono w Polsce kilka dni temu na ulicach Trójmiasta. Hammonda, Clarksona oraz Maya dostrzeżono w okolicach portu w Gdyni i Westerplatte. Zdjęcia kręcono też na gdańskim Długim Targu. Co nie umknęło uwadze fanów, relacjonujących zmagania dziennikarzy w mediach społecznościowych. 

 

Poza Pomorzem, sławną trójkę widziano na torze wyścigowym w Poznaniu i przy pomniku Chrystusa w Świebodzinie. W piątek pojawili się na Starym Mieście w Krakowie. 

 

Faktem tym pochwalił się oficjalny profil miasta na Instagramie. Ekipa nie zdradza, gdzie jeszcze w Polsce będą gościć dziennikarze. Podobnie jak w przypadku wcześniejszych odcinków jest to tajemnica. 

 

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Miasto Kraków (@krakow_pl)

 

Dziennikarze nie uciekają jednak przed fanami. Rozmawiają z nimi i pozwalają sobie robić zdjęcia, czy fotografować się podczas kręcenia scen do programu. Niekiedy, jak pokazują poprzednie odcinki, spotkania z fanami są wykorzystywane jako elementy tychże. 

 

 

Nie znana jest także tematyka odcinka kręconego w Polsce, ani data jego premiery. 

Specjalne podróże "The Grand Tour"

Forma programu uległa zmianie po 3 sezonie. Wówczas zaprzestano realizacji show w formule dotychczasowej, czyli z udziałem publiczności i prezentacji wcześniej nagranych materiałów wideo z testami aut. 

 

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Mike Clever (@triton_concept)

 

Od 4. sezonu program składa się z odcinków specjalnych, nagrywanych w różnych częściach świata. Clarkson, Hammond oraz May nagrali obecnie 4 odcinki nowego sezonu. Byli dotychczas w: Kambodży, Wietnamie, na Madagaskarze i francuskiej wyspie Reunion, a także w Anglii i Szkocji, gdy program nagrywano podczas trwania pandemii Covid-19.

Polskie akcenty

Ekipa "The Grand Tour" do tej pory nie była w Polsce. W poprzednich sezonach pojawiały się jednak odniesienia do Polski. W jednym z wyścigów w ramach programu udział brał Bartek Ostałowski, kierowca wyścigowy... bez rąk, który mierzył się z Richardem Hammondem. 

 

ZOBACZ: Przez Gruzję z głową Stalina na masce bentleya. Jeremy Clarkson znów prowokuje

 

Testowany był także produkowany w Polsce samochód FSO Polonez, który zdaniem prowadzących był autem produkcji radzieckiej. Polonez mierzył się w wyścigu "samochody amerykańskie kontra radzieckie". 

 

Clarkson nad Polonezem pastwił się jeszcze pod logo "Top Gear", kiedy recenzował pojazd. Ocenił, że "jest wykonany z blachy tak cienkiej, że mogłaby zastąpić firanki". 

 

laf / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie