Wojna w Ukrainie. Wojsko zebrało ciała Rosjan. Chce wymienić je na ukraińskich poległych

Świat
Wojna w Ukrainie. Wojsko zebrało ciała Rosjan. Chce wymienić je na ukraińskich poległych
PAP/Mykola Kalyeniak
Zniszczone mieszkanie w Charkowie

Z odbitego obwodu charkowskiego udało się zebrać 63 ciała Rosjan. Rząd w Kijowie liczy, że mogą one zostać wymienione na ciała zabitych ukraińskich żołnierzy - podaje portal Hromadske. Kpt. armii ukraińskiej Anton Iwannikow przekazał, że ciał Rosjan poszukuje grupa wojskowych. Rząd w Kijowie buduje także bazę informacji genetycznej, aby identyfikować zwłoki - informuje portal.

63 ciała zebrano dotąd z miejscowości Mała Rohań, Olchiwka i Cyrkuny. Poszukiwania trwają w części obwodu charkowskiego na wschodzie Ukrainy, skąd armia ukraińska wyparła Rosjan.

 

Ciała zabitych przechowywane są w chłodniach w Charkowie należących do kolei państwowych. - Będą wymieniane na naszych, na żywych, bądź na ciała naszych chłopców - przekazał kpt. Iwannikow.

 

Spośród 63 ciał poległych Rosjan dotąd zidentyfikowano około 15 procent. Oględzinami i opisem zajmuje się powołana do tego komisja. - Są dokumenty, napisy na pasach albo naszywkach. Wiele ciał jest spalonych, bez głów, bez kończyn. Bywa, że jest tylko pół ciała - powiedział wojskowy. Zabici w większości mają rany po ostrzale artyleryjskim i od odłamków.

Baza genetyczna pomoże zidentyfikować zabitych

Śledczy pobierają materiał genetyczny i wpisują go do ogólnej bazy. Ma to pomóc w identyfikacji zabitych, jeśli ktoś zgłosi się w ich sprawie. W większości bowiem identyfikacja będzie możliwa tylko poprzez badanie genetyczne.

 

Miejsca, gdzie leżą polegli wskazują niekiedy mieszkańcy, ale głównie żołnierze ukraińscy walczący w tym rejonie. Kpt. Iwannikow mówi, że niektóre ciała spoczywają w niezasypanych grobach, ale są znajdowane wprost na pozycjach bojowych.

 

ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Rosjanin oskarżony o zabicie cywila usłyszał wyrok

 

W Małej Rohani wojskowi znaleźli pięć spalonych i zakopanych zwłok. - Sami spalili swoich - opisuje Iwannikow. W tej samej miejscowości znaleziono ciało rosyjskiego żołnierza, który zastrzelił się, bo jego oddział wycofywał się, a on nie chciał iść do niewoli.

 

Według Iwannikowa Rosjanie nie zabierają ciał swoich zabitych i dlatego zajmują się nimi siły ukraińskie. - Od tej pracy zależy albo życie naszych wojskowych, których możemy wymienić, albo to, czy nasi zabici chłopcy zostaną zwróceni - powiedział wojskowy.

mbl/zdr / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie