Wojna w Ukrainie. Saperzy rozminowują Ukrainę. Pomaga im pies Patron

Świat
Wojna w Ukrainie. Saperzy rozminowują Ukrainę. Pomaga im pies Patron
YouTube/Anton somewhere
Praca saperów jest śmiertelnie niebezpieczna, a do wybuchu może dojść na każdym etapie

Rozminowywanie Ukrainy zajmie co najmniej kilka lat – mówią saperzy z obwodu czernihowskiego, zniszczonego przez rosyjskie wojska. W ich oddziale pracuje Patron, pies rasy jack russel, który waży tylko cztery kilogramy i dlatego może bezpiecznie biegać po zaminowanym terenie.

- Mina wybucha przy nacisku pięciu kilogramów, a Patron (po polsku Nabój) waży cztery kilogramy. Nawet jeśli stanie na minie, ona nie wybuchnie – mówi właściciel psa saper Mychajło Iljew z państwowej służby ds. sytuacji nadzwyczajnych w reportażu ukraińskiego dziennikarza Antona Ptuszkina.

 

Popularny prezenter na kilka dni dołączył do brygady saperskiej zajmującej się rozminowywaniem terenów, na których do początku kwietnia przebywały i walczyły rosyjskie wojska, próbujące nacierać na Kijów.

Sławny pies-saper

Patron, który znany jest już nie tylko na Ukrainie, ale i poza jej granicami, nie jest "zawodowcem". To piesek sapera Mychajły Iljewa, który kiedyś z braku czasu zaczął zabierać go do pracy. Zamiast występować na wystawach psów rasowych, Patron zaczął się przyzwyczajać do odgłosów wybuchów, a wkrótce okazało się, że świetnie sprawdza się jako wykrywacz min. Pies wykrył dotąd ponad 250 przedmiotów wybuchowych.

 

ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Rodziny obrońców z Azowstalu: sytuacja jest straszna, tam codziennie ktoś umiera

 

- Na co dzień jest zwykłym psem, ale kiedy tylko założy mu się jego kamizelkę kuloodporną, staje się psem militarnym. Bardzo lubi kopać i można go zatrzymać tylko podnosząc go do góry. A gdy się go opuści, znowu kopie – mówi w reportażu Ptuszkin.

 

- Czernihowscy saperzy mają mnóstwo pracy. Wciąż są tu setki niewybuchów, jak np. ten pocisk z systemu Huragan, który składa się z bomb kasetowych – prezentuje autor reportażu. Saperzy znajdują codziennie dziesiątki przedmiotów wybuchowych.

"Są tu tony amunicji, nawet z rakietami taktycznymi Toczka"

Każdy znaleziony pocisk jest umieszczany w specjalnym uzbrojonym samochodzie i dostarczany do składu niewybuchów. - To wspaniała kolekcja "prezentów" od tzw. ruskiego miru. Są tu tony amunicji, nawet z rakietami taktycznymi Toczka. Większość pocisków wymaga zniszczenia (poprzez kontrolowaną detonację) – wyjaśnia Ptuszkin.

 

ZOBACZ: Wojna Rosja-Ukraina. SBU: przechwycona rozmowa potwierdza użycie bomb fosforowych i kasetowych

 

Pociski są układane w specjalnym dole, a następnie saperzy umieszczają tam ładunek wybuchowy i – zdalnie - dokonują detonacji. Na nagraniu widać pociski moździerzowe i z wyrzutni rakietowych np. Huragan, pociski artyleryjskie, miny przeciwpancerne – o łącznej wadze powyżej trzech ton.

 

Praca saperów jest śmiertelnie niebezpieczna, a do wybuchu może dojść na każdym etapie – poszukiwań, przewożenia pocisków, układania ich w dołach przed detonacją. W kwietniu podczas przemieszczania niewybuchów pod Charkowem zginęło trzech funkcjonariuszy.

Rozminowywanie zajmie 5-10 lat

Saperzy z Czernihowa szacują, że tylko w ich regionie rozminowywanie potrwa jeszcze co najmniej trzy lata, jednak na całej Ukrainie, jak wynika z szacunków władz, będzie to znacznie dłuższy czas, 5-10 lat – obecnie nie da się tego dokładnie ocenić, a na terytorium kraju codziennie spadają nowe pociski.

 

W mediach publikowane są reportaże z zaminowanych miejscowości, pól i lasów. Nawet na terenach, z których Rosjanie się wycofali, ciągle giną cywile, w tym np. dzieci, które podnoszą z ziemi fragmenty bomb kasetowych.

 

Saperzy znajdują miny-pułapki, z linkami rozciągniętymi w poprzek dróg czy leśnych ścieżek, w mieszkaniach, domach, piwnicach. Rosjanie przed wycofaniem się spod Kijowa zaminowali nie tylko opuszczane pozycje i pozostawiony sprzęt, ale nawet ciała zabitych. W Charkowie Rosjanie ostrzeliwali miasto minami z opóźnionym działaniem, które wybuchają dopiero w reakcji na ruch lub wibrację. Rozminowywania będą wymagać także tereny, na których obecnie toczą się działania bojowe.

laf / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie