Wojna w Ukrainie. Mężczyzna zginął na skutek wybuchu miny przeciwczołgowej

Świat
Wojna w Ukrainie. Mężczyzna zginął na skutek wybuchu miny przeciwczołgowej
Facebook/Поліція Чернігівської області
Cywilny samochód zniszczony przez minę

Kierowca samochodu osobowego zginął w wyniku wybuchu miny przeciwczołgowej na trasie Czernihów-Kijów w obwodzie czernihowskim na północy Ukrainy - poinformowała we wtorek na Facebooku regionalna policja. Funkcjonariusze przestrzegają mieszkańców przed zatrzymywaniem się w niebezpiecznych miejscach, m.in. na poboczach dróg.

"64-letni mieszkaniec obwodu czernihowskiego jechał samochodem osobowym ze wsi Ładynka do miejscowości Krasne. Zobaczył znajomych i postanowił zjechać z drogi na pobocze. Niestety najechał na minę przeciwczołgową i w rezultacie zginął na miejscu" - relacjonowała czernihowska policja.

 

Funkcjonariusze przestrzegają ludność cywilną przed zbyt wczesnymi powrotami w rodzinne strony.

 

 

- Wracajcie tylko wówczas, gdy specjaliści sprawdzą już wszystkie drogi i budynki. Nie przebywajcie w potencjalnie zaminowanych miejscach - na poboczach dróg, w lasach i na polach, gdzie nie prowadzono jeszcze prac rolnych - zaapelowano.

 

ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Rosjanie udawali ewakuowanych cywilów. Napadali na ukraińskich żołnierzy

 

W poniedziałek wieczorem do kwestii rosyjskich min na północy Ukrainy odniósł się prezydent kraju Wołodymyr Zełenski.

 

- Okupanci wszędzie zostawili miny. W domach, które zdobyli, na ulicach, na polach. Zaminowali mienie ludzi, zaminowali samochody, drzwi. Świadomie zrobili wszystko, aby powrót na te tereny był jak najbardziej niebezpieczny. W wyniku działań armii rosyjskiej nasze terytorium jest obecnie jednym z najbardziej nasyconych minami na świecie. Uważam, że należy to również postrzegać jako zbrodnię wojenną. Celowo zrobili wszystko, aby zabić lub okaleczyć jak najwięcej naszych ludzi, nawet gdy zostali zmuszeni do wycofania się z naszej ziemi. Bez odpowiednich rozkazów nie zrobiliby tego - podkreślił Zełenski.

Wojna w Ukrainie. Ciała trzech kobiet i dwójki dzieci w ostrzelanym samochodzie

Niedaleko miejscowości Makarów w obwodzie kijowskim natrafiono na samochód, ostrzelany przez rosyjskie wojska w połowie marca; wewnątrz znajdowały się ciała trzech kobiet i dwojga dzieci - poinformowała we wtorek na Facebooku policja obwodu kijowskiego.

 

Auto zostało znalezione na drodze w pobliżu wsi Hawronszczyna w rejonie  buczańskim, na przedmieściach Makarowa.

 

ZOBACZ: Rosja. Były doradca Putina aresztowany. Był odpowiedzialny za politykę wobec Ukrainy

 

"W połowie marca lokalni mieszkańcy próbowali ewakuować się z tych okolic, lecz zostali ostrzelani przez rosyjskich okupantów. Na miejscu zginęło dwoje dzieci w wieku dwóch i 14 lat, a także trzy kobiety w wieku 30, 50 i 70 lat. Mężczyzna, który prowadził pojazd, został ciężko ranny, ale przeżył" - przekazano w komunikacie policji.

8 kwietnia mer Makarowa Wadym Tokar poinformował, że podczas rosyjskiej okupacji miasteczka zginęło 132 cywilów.

 

- Zobaczyliśmy bestialstwa rosyjskich żołnierzy, zebraliśmy ciała 132 cywilów, których zastrzelono – oznajmił Tokar.

mst / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie