Iga Świątek najlepsza w Miami. Wygrała 17 mecz z rzędu

Świat
Iga Świątek najlepsza w Miami. Wygrała 17 mecz z rzędu
PAP/EPA/ERIK S. LESSER
Iga Świątek po meczu z Naomi Osaką

Iga Świątek wygrała w finale z japońską tenisistką Naomi Osaką 6:4, 6:0 i zwyciężyła w prestiżowym turnieju rangi WTA 1000 w Miami. Polka w poniedziałek oficjalnie obejmie prowadzenie w światowym rankingu. Trwa zatem imponująca seria Polki. Wygrała 17 ostatnich meczów, jest niepokonana od połowy lutego, a z jej tegorocznym bilansem 26-3 nie może się równać żadna inna tenisistka.

To jej szósty zawodowy triumf, a piąty w cyklu WTA. W poprzednim sezonie zwyciężyła w Adelajdzie i Rzymie. Pod koniec lutego wygrała turniej w Dausze, a dwa tygodnie temu podbiła Indian Wells. Jej największym sukcesem pozostaje wielkoszlemowy tytuł z Paryża z 2020 roku. Jedyny finał imprezy WTA przegrała w debiucie na tym etapie w Lugano w 2019 roku.

 

Ostatnie tygodnie to dominacja polskiej 20-latki na światowych kortach. Wygrała 17 ostatnich meczów, jest niepokonana od połowy lutego. Z jej tegorocznym bilansem 26-3 nie może się równać żadna inna tenisistka.

Iga Świątek w Miami: W tym sezonie wszystko "klika"

- Szczerze mówiąc jestem bardzo zmęczona. Ostatnie tygodnie były bardzo intensywne i nie wiedziałam, czy dam radę utrzymać serię zwycięstw. Pokazałam jednak wielką siłę mentalną. Często miałam poczucie, że stać mnie na lepsze wyniki, ale przegrywałam, nie wiedząc nawet dlaczego. W tym sezonie wszystko jednak "klika" - powiedziała Świątek w krótkim pomeczowym wywiadzie na korcie.

 

- Zawsze myślałam, że zostanę liderką rankingu w innych okolicznościach (w poniedziałek stanie się to, bo karierę nagle zakończyła Australijka Ashleigh Barty - red.). Nie miałam wrażenia, że naprawdę na to zasługuję. Po tym turnieju czuję jednak, że zasłużyłam na to odrobinę bardziej, bo wygranie go było naprawdę trudne i daje mi to dużo pewności siebie. Mam teraz więcej zaufania do moich możliwości - dodała.

 

Zawodniczka z Raszyna dołączyła w sobotę do "Sunshine Double Club" - elitarnego grona tenisistek, które zwyciężyły w jednym sezonie w rozgrywanych po sobie turniejach w Indian Wells i Miami. Wcześniej dokonały tego jedynie Niemka Steffi Graf w latach 1994 i 1996, Belgijka Kim Clijsters w 2005 oraz Białorusinka Wiktoria Azarenka w 2016 roku. Świątek jest najmłodszą, której się udała ta sztuka.

 

ZOBACZ: "Chcę okazać wsparcie cierpiącym na Ukrainie". Iga Świątek przemawia po wygranym meczu

 

Polka została też trzecią tenisistką w historii, która w sezonie wygrała co najmniej trzy imprezy z rzędu rangi 1000. Triumfowała w Dausze, Indian Wells i Miami. Wcześniej dokonały tego Amerykanka Serena Williams (2013 – Miami, Madryt, Rzym, Toronto) i Dunka Caroline Wozniacki (2010 – Montreal, Tokio, Pekin). Świątek jako jedyna wygrała trzy pierwsze w sezonie imprezy tej rangi.

 

Osaka to była liderka światowego rankingu. Po raz 11. wystąpiła w finale, ale pierwszy od triumfu w Australian Open 2021, jednego z czterech zwycięstw w Wielkim Szlemie. Później miała kłopoty natury psychicznej, zmagała się z depresją, opuściła sporą część poprzedniego sezonu i do turnieju w Miami córka Japonki i Haitańczyka - określana z uwagi na liczne kontrakty reklamowe "najbogatszą sportsmenką świata" - przystąpiła jako 77. rakieta globu.

Świątek-Osaka. Wyrównany pierwszy set

W starciu ze Świątek nie miała wiele do powiedzenia. Dziesięć minut trwał gem otwarcia, w którym Japonka serwowała. Ostatecznie obroniła dwa break pointy i objęła prowadzenie 1:0, ale był to zwiastun jej kłopotów w tym meczu.

 

Świątek natomiast, choć nie imponowała pierwszym podaniem, to gemy przy własnym serwisie wygrywała gładko. W piątym gemie natomiast przełamała Osakę i wkrótce cieszyła się ze zwycięstwa w pierwszym secie.

 

W drugiej partii Polka praktycznie zmiotła rywalkę z kortu. Nieważne, czy serwowała ona, czy Japonka gemy błyskawicznie padały jej łupem. Ostatecznie ze zwycięstwa w meczu cieszyła się po godzinie i 19 minutach.

 

O dominacji Świątek doskonale świadczy to, że Osaka nie miała nawet jednej okazji na przełamanie.

Zwycięstwo w Miami. Ile zarobiła Świątek 

- Stałam się wywierać presję przy drugim serwisie Naomi. Choć mam za sobą tak dużo meczów, to świetnie czułam się fizycznie. Mogłam biec do każdej piłki - zdradziła Polka.

 

To była jej druga konfrontacja z Osaką. Zrewanżowała się za porażkę z sierpnia 2019 roku w 1/8 finału imprezy w Toronto.

 

W Miami, gdzie w 2012 roku najlepsza okazała się Agnieszka Radwańska, Świątek nie straciła nawet seta. Za zwycięstwo na Florydzie otrzymała 1,23 mln dolarów premii.

ml / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie