Wojna w Ukrainie. "Nasze priorytety w negocjacjach to suwerenność i integralność terytorialna"

Świat
Wojna w Ukrainie. "Nasze priorytety w negocjacjach to suwerenność i integralność terytorialna"
Zdjęcie ilustracyjne/Michaiło Podolak
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski

Ukraina będzie bronić suwerenności i integralności terytorialnej podczas kolejnej rundy negocjacji pokojowych z Rosją, które mają się odbyć w Turcji - powiedział w niedzielę wieczorem w wystąpieniu wideo prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

- Nasze priorytety w negocjacjach są znane: suwerenność, integralność terytorialna Ukrainy są niekwestionowalne – powiedział Zełenski - Skuteczne gwarancje bezpieczeństwa to podstawa. Oczywiście naszym celem jest pokój i jak najszybszy powrót do normalnego życia w naszym kraju.

 

ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. 33. dzień rosyjskiej inwazji. Najnowsze informacje [RELACJA]

 

Zełenski podkreślił, że siły zbrojne Ukrainy skutecznie powstrzymują Rosjan, a w niektórych rejonach podejmują nawet działania ofensywne. - Odwaga naszych obrońców, jak mądrze zachowują się na polu bitwy... To tak ważne, że żadne słowa wdzięczności nie wystarczą - mówił ukraiński prezydent.

 

Groźby przed publikacją wywiadu z Zełenskim

Zełenski nawiązał także do udzielonego wcześniej w niedzielę wywiadu dla niezależnych mediów rosyjskich. Przed publikacją tej rozmowy rosyjski regulator mediów i internetu, urząd Roskomnadzor, ostrzegł media w Rosji, że "należy zrezygnować z publikacji wywiadu".

 

ZOBACZ: Rosja: wiceminister odwiedził rannego żołnierza. Niefortunne słowa

 

- Wyobraźcie sobie, że tam w Moskwie byli przestraszeni moim wywiadem z rosyjskimi dziennikarzami, tymi, których stać na mówienie prawdy. Kiedy dziennikarze przygotowywali się do publikacji naszego wywiadu – a rozmawialiśmy z nimi dziś po południu – rosyjska agencja cenzury wystosowała groźbę. Tak napisali – żądają odmowy publikacji rozmowy. Byłoby to śmieszne, gdyby nie było tak tragiczne - skomentował Zełenski.

 

- Zniszczyli wolność słowa w swoim państwie, próbując zniszczyć sąsiednie państwo. Przedstawiają się jako globalni gracze. A sami boją się stosunkowo krótkiej rozmowy z kilkoma dziennikarzami - podsumował. 

pgo / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie