Grzegorz Schetyna w "Graffiti": w wystąpieniu Grodzkiego nie ma słów nieprawdy
- W tym wystąpieniu nie ma słów nieprawdy - powiedział Grzegorz Schetyna o wypowiedzi Tomasza Grodzkiego skierowanej do Rady Najwyższej Ukrainy. Marszałek Senatu mówił o finansowaniu przez Polskę zbrodniczego reżimu Putina. Według Schetyny zapowiedziany wniosek senatorów PiS o odwołanie marszałka, "jest próbą rozbicia większości senackiej, która jest kluczowa, by pilnować procesu legislacyjnego".
Grzegorz Schetyna w "Graffiti" komentował słowa marszałka Tomasza Grodzkiego z nagrania skierowanego do Rady Najwyższej Ukrainy zamieszczonego w piątek m.in. na Twitterze.
- Sankcje muszą być kompletne i stanowczo egzekwowane. Dlatego muszę Was przeprosić za to, że niektóre firmy w haniebny sposób kontynuują działalność w Rosji, że nadal przez Polskę jadą tysiące tirów na Białoruś i dalej, że nadal rząd importuje rosyjski węgiel i nie potrafi zamrozić aktywów rosyjskich oligarchów. W ten sposób z niedającą się zaakceptować hipokryzją nadal – nawet wbrew intencjom - finansujemy zbrodniczy reżim, który zdobyte pieniądze zużywa na mordowanie niewinnych ludzi. Agresor musi być całkowicie izolowany i musi boleśnie odczuć, że świat twardo stoi po stronie zaatakowanych i nie pozwoli na rzeź Ukrainy - oświadczył prof. Grodzki.
Senatorowie PiS zapowiedzieli, że złożą wniosek o odwołanie Grodzkiego.
- W tym wystąpieniu nie ma słów nieprawdy, natomiast jego przekaz i to, co próbuje się dziś wpisać w tezy tego wystąpienia jest nieprawdziwe - powiedział Schetyna. Dopytywany, czy nieprawdy nie ma w tym, że "marszałek Grodzki mówi m.in., że rząd importuje rosyjski węgiel", polityk PO odpowiedział, że "może jest pewna nieścisłość, ale węgiel rosyjski wciąż jest sprowadzany do Polski, robią to spółki prywatne, a przecież odbiorcami są polskie spółki państwowe".
ZOBACZ: Odwołanie Tomasza Grodzkiego. Senatorowie PiS złożą wniosek. Marszałek podtrzymuje swoje słowa
- Chodzi o to, że dziś nam jest potrzebny język pokazujący integrację i wspólną politykę w tej kwestii - powiedział były przewodniczący PO, zaznaczył, że te słowa są dosyć ostrze i ofensywne, a on jest zwolennikiem wspólnego budowania przekazu na zewnątrz.
Schetyna: w wystąpieniu Grodzkiego nie ma słów nieprawdy
Na pytanie Grzegorza Kępki, czy marszałek Grodzki powinien stracić stanowisko, Schetyna odparł, że "oczywiście, że nie". - Ten wniosek nie ma szans na przejście. On jest także próbą rozbicia większości senackiej, która jest dla nas kluczowa, by pilnować procesu legislacyjnego i nie dopuszczać do prywatyzacji legislacji i polskiego parlamentu - zakończył.
Schetyna: w wystąpieniu Bidena padło dużo konkretów
Były przewodniczący PO komentował też wizytę prezydenta USA Joe Bidena w Polsce. W jego ocenie była ona konkretna. - Wolałbym budować całą politykę tych relacji transatlantyckich na tej podstawie, a nie doszukiwać się, że ktoś mógł powiedzieć więcej, albo czegoś nie powiedział - stwierdził. Dodał, że "jest przekonany, że zdanie Joe Bidena o odsunięciu Władimira Putina od władzy nie było przypadkowe,
że nie wyrwało się prezydentowi".
ZOBACZ: CNN: przemówienie Joe Bidena w Warszawie najważniejszym wystąpieniem jego prezydentury
- To jest bardzo twardy adres także do społeczeństwa rosyjskiego, do tego, żeby pokazać jak wielkim problemem dla świata i Rosji jest polityka Putina i sam Putin - dodał. Schetyna ocenił, że to było "emocjonalne, ale budujące cały klimat i nastrój wystąpienia".
Grzegorz Schetyna stwierdził także, że w wystąpienie Bidena było ważne także, jeśli chodzi o relacje transatlantyckie oraz że była to bardzo jasna deklaracja zaangażowania amerykańskiego w konflikt w Ukrainie, deklaracja gwarancji amerykańskich dla bezpieczeństwa UE, a także Polski". - Wolałbym budować całą politykę tych relacji transatlantyckich na tej podstawie, a nie doszukiwać się, że ktoś mógł powiedzieć więcej, albo czegoś nie powiedział - tłumaczył na antenie Polsat News.
Poprzednie odcinki programu dostępne są tutaj.