Politico: Polska chce uderzyć w finanse Putina, ale Niemcy nie chcą rezygnować z ropy z Rosji

Świat
Politico: Polska chce uderzyć w finanse Putina, ale Niemcy nie chcą rezygnować z ropy z Rosji
PAP/EPA/JOHN MACDOUGALL / POOL
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz

Polska i państwa bałtyckie chcą uderzyć poprzez sankcje w finanse Władimira Putina, ale Niemcy nie chcą rezygnować z rosyjskiej ropy. Następna runda sankcji przetestuje jedność UE w kwestii tego, jak mocno uderzyć w Rosję za jej inwazję na Ukrainę - pisze portal Politico.

Wskazuje on, że uzgodnienie kolejnego pakietu sankcji będzie trudne, bo Niemcy są bardzo nieufni wobec apeli Polski, Litwy, Łotwy i Estonii o odcięcie Rosji od dochodów ze sprzedaży źródeł energii, które napędzają wywołaną przez Putina wojnę na Ukrainie.

 

"Piąta runda sankcji prawdopodobnie okaże się rubikonem. Ukraina, której cywile giną w masowych rosyjskich bombardowaniach, upiera się, że dochody Putina z ropy i gazu muszą być na celowniku i że wszystkie rosyjskie banki powinny zostać objęte sankcjami" - wskazuje Politico.

 

Jak pisze, Rosja zarabia ponad 600 milionów dolarów dziennie na sprzedaży nośników energii.

 

Dyplomaci wskazują, że Polska i kraje bałtyckie, reprezentujące najtwardsze stanowisko wobec Kremla, szeroko podkreślają wagę objęcia sankcjami dochodów z ropy i gazu. - Pieniądze, którymi płacimy za ropę i gaz z Rosji, są wykorzystywane do wspierania wojny z Ukrainą - powiedział Politico litewski minister spraw zagranicznych Gabrielius Landsbergis. - To się musi skończyć - dodał.

 

Jak informuje portal, postulaty te prowadzą do starcia z Niemcami, które są silnie uzależnione od rosyjskiej energii i od lat dążą do politycznego porozumienia z Putinem, zamiast do dywersyfikacji dostaw.

Niemcy "chcą mieć ciastko i zjeść ciastko"

Sankcje wymagają jednomyślności, a poza Polską i kilkoma innymi krajami całkowity zakaz importu ropy i gazu wydaje się na razie trudny do osiągnięcia.

 

Kluczowe spotkanie ambasadorów państw UE w tej sprawie ma się odbyć w piątek. Jak powiedział jeden z urzędników, jest możliwe, że piątkowe spotkanie przerodzi się w konfrontację, bo niektóre kraje wschodniej części UE, na czele z Polską, domagają się szybszych działań.

 

- Niestety Niemcy nadal blokują daleko idące sankcje, ale nie można mieć ciastka i zjeść ciastko – powiedział jeden z dyplomatów.

zdr / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie