Wojna w Ukrainie. Relacja Ukrainki: na ulicach leżą ciała zabitych, Rosjanie plądrują domy

Świat
Wojna w Ukrainie. Relacja Ukrainki: na ulicach leżą ciała zabitych, Rosjanie plądrują domy
PAP/EPA/ROMAN PILIPEY
Bucza

Od początku wojny w podkijowskiej Buczy toczyły się zacięte walki między siłami ukraińskimi i wojskami rosyjskimi, próbującymi okrążyć Kijów. Mieszkająca tam 20-letnia twórczyni animacji Daria powiedziała, że tego, co działo się w jej mieście nie mogła sobie nawet wyobrazić.

- Rosyjscy żołnierze zaczęli burzyć budynki, strzelać do ludzi, dewastować sklepy, okradać mieszkańców. W 36-tysięcznym mieście nie ma teraz gazu, wody, prądu. Na ulicach leżą ciała zabitych mieszkańców Buczy, które sąsiedzi usiłują jakoś pogrzebać - relacjonowała korespondentce PAP.

 

Kobieta wskazuje, że jeszcze dzień przed wybuchem wojny, nikt się nie spodziewał, że naprawdę do tego dojdzie. 

 

ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Białoruś: szpitale na południu kraju pełne rosyjskich żołnierzy

 

- 24 lutego o godz. 5 nad ranem do mojego pokoju wbiegła siostra ze słowami, że wojna się zaczęła; że rosyjscy okupanci są już we wsi Iwankowo (ok. 70 km od granicy ukraińsko-rosyjskiej). Zerwałam się z łóżka i zaczęłam szybko się pakować. Zadzwoniłam też do mojego chłopaka, który mieszka w Hostomlu i powiedziałam mu, że wraz z rodziną jedziemy na wieś do babci, która mieszka w obwodzie żytomierskim. Usłyszawszy to, mój chłopak szybko się zmobilizował i przyjechał do mnie, żeby się pożegnać - relacjonuje. 

"Póki my, Ukraińcy tworzymy, nic nas nie zdoła pokonać"

Kiedy kobiety i dzieci zaczęły opuszczać swoje domy, większość mężczyzn zaciągnęła się do walki, albo została pilnować gospodarstw. Ojciec Darii zdecydował, że nie opuści dobytku. 

 

- Tata nie wychodził z naszego domu przez te 11 dni, nie zapalał światła, póki ono było. Na wewnętrznym podwórku starał się coś sobie ugotować, brał wodę ze studni. Dwunastego dnia po zmierzchu, gdy tylko pojawiła się taka możliwość – zostawił nasz dom i udał się do nas. Na obrzeżach miasta zatrzymali go rosyjscy okupanci, którzy przy wjazdach do Buczy ustawili posterunki kontrolne. Kazali mu się wylegitymować. Nawet nie wiem, jak on powstrzymał się i nie napluł im w ich ryje - mówi kobieta.

 

ZOBACZ: Joe Biden: Putin liczył, ale się przeliczył

 

Większość Ukraińców w obliczu wojny przestała być aktywna zawodowo. Daria jeszcze trzy tygodnie temu tworzyła animacje. Praca pozwala się skupić przez moment na czymś innym. 

 

- Znany w Ukrainie animator kreskówek Mykyta Łyskow zachęcał każdego animatora z Ukrainy do wzięcia udziału we flash mobie (jednorazowa akcja społeczna w obszarze sztuki - red.) i narysowania 10-sekundowej kreskówkę o śmierci Putina. Gdy wylałam całą swoją złość na papier, uświadomiłam sobie, że póki my Ukraińcy tworzymy, nic nas nie zdoła pokonać - zapewniła.

mad / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie